Jak podpowiada nam filmweb, to jest KOMEDIA ROMANTYCZNA. Moim zdaniem jednak twórcy za bardzo skupili się na wątku samej Kim i jej snowboardowej pasji. Gdyby było więcej scen z Johnnym, może nawet tych bardziej erotycznych (w filmie tylko 2 razy się pocałowali i raz poszli do łóżka) film byłby z pewnością udaną komedia romantyczną, a nie kolejną młodzieżówką, która w zasadzie nie wie, na czym się skupia. Film momentami śmieszny, ale strasznie szybko przeleciał ;/
zgadzam sie, stanowczo za mało Eda i miłości... w ogóle jej nie ujrzałam... no ale cóż ;)
TO fakt, za mało między nimi iskrzyło. Więcej chyba pokazali miłości Kim do snowboard-u. Jednak polecam obejrzeć, jako lekkie i nie zobowiązujące kino rozrywkowe.
jestem debilem, jestem debilem bo oglądam to teraz, jestem debilem bo was powyższych wypowiedzi przeczytałem. jestem debilem więc nie będę nic o tym filmie się rozpisywał, polecam tak samo jak do śniadania kakao, dla każdego kto co lubi dla mnie 3na szynach vel ledwo przechodzi. sama deska to nie wszystko. wolę sędzie Marię Wesołosą Wioską!
l/m/n&t SPBH!
Rany, czytając to wyobraziłam sobie faceta bijącego głową w ścianę;) trzymaj się stary, pokonasz traumę :D
Racja, w sumie dla 5-dniowej (łącznie) znajomości zerwał kilkuletni związek, a poza tym, że 2 razy widział ją nago, zawiązała mu muszkę i smarkała szampanem za grubą kasę to nic ich nie łączyło i nic o sobie nie wiedzieli. Nawet nie powiedziała mu o matce (jedyna rzecz, która mnie w tym filmie zaskoczyła).
Uważam jednak, że fajnie, iż nie zrobili z tego mdłej komedii romantycznej, a taki właśnie filmik o pokonywaniu strachu, przyjaźni i snowboardzie.
Fajnie się oglądało.
Nie rozumiem dlaczego użytkownicy filmwebu tak bardzo się sugerują tym, do jakiej kategorii "ktoś" przypisze dany film(szczerze mówiąc, to nie wiem, kto je nadaje...).
Ludzie, przecież to, że w filmie występuje jakiś wątek uczuciowy, nie klasyfikuje go od razu jako "komedię romantyczną"...
Swoją drogą, to o jakich "wymaganiach" co do komedii romantycznej tutaj przeczytałam, trochę mnie przeraża... ;p
Jeśli te wymagania Cię dziwią, widocznie nie obejrzałaś wystarczająco dużo filmów z tej kategorii ;)
Hm myślę że filmwebowicze i w ogóle dzisiejsi widzowie (włącznie ze mną) przywykli do pewnych schematów, których kręcone ostatnio komedie się ściśle trzymają. Często wygląda to następująco:
Przypadkowe spotkanie > mylne pierwsze wrażenie > docieranie się, także przy pomocy przypadku > miłość kwitnie >
zawód ! To nie ideał ! > Rozpaczliwy pościg, próba wyjaśnienia sytuacji > publiczne oświadczyny > i żyli długo i szczęśliwie.
I kiedy widzowie nastawią się na typową komedię romatyczną, to są zwyczajnie rozczarowani, obejrzawszy coś co wychodzi poza te ramy.
Ten film nie jest obrzydliwie przesłodzoną schematyczną komedią z Sandrą Bullock, Kim to fajna zwykła, naprawdę zwykła dziewczyna, inteligentna z poczuciem humoru, nie przechodzi zjawiskowej metamorfozuy, nie staje się księżniczką a zostaje dziewczyną na desce. Niektóre schematy złamane - choć i w tym wypadku zawód miłosny ( gdy Johnny okłamał Kim) to element niezbędny ;)
Dałam filmowi 7 bo klimat bardzo mi się spodobał. Lekki, dowcipny i przyjemnie popatrzeć na dwójkę głównych bohaterów.
fajny do obejrzenia dla fanów snowboradu i zimy w górach, widoczki cudne ! ale oczywiście zgadzam się że wiecej scen miłosnych jesli ma to być komedia romantyczna... za krótki to też ;/
POPIERAM!!! To chyba jedyny film, który ma tam fantastyczny "zimowy" klimat. Oglądałam latem i byłąm zachwycona, zdania nie zmieniam ;)
wszyscy piszą, że za krótki, ale... hej! 1godz. 37 min to nie jest MAŁO chyba, że liczymy w kategoriach Władcy Pierścienie :o Z resztą... dobry film chyba powinien zostawiać pewien niedosyt :)