PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31683}

Na dnie

Donzoko
7,4 593
oceny
7,4 10 1 593
Na dnie
powrót do forum filmu Na dnie

Akira Kurosawa jest jednym z tych reżyserów, którzy mają "cudowną moc" tworzenia
"trudnych" dzieł z niezwykłą lekkością i gracją. Każdy dylemat społeczny bądź moralny
potrafi otoczyć swoistą aurą niesamowitości. Tak jest i tym razem. Skromna w środkach
(akcja, praktycznie, dzieje się w jednym pomieszczeniu) opowieść o biedocie
przeniesiona z kart książki Maksima Gorki’ego wręcz elektryzuje.
Jak to napisał Fiodor Dostojewski: "(…) pieniądze to despotyczna potęga, ale zarazem –
to najwyższa równość – i w tym ich główna siła. Pieniądz wyrównuje wszystkie
nierówności". Analogicznie także i ich brak (jak sądzę) można odnieść do powyższej
maksymy. Nie ma znaczenia to kim byłeś: aktorem, prostytutką, kupcem czy samurajem,
brak pieniędzy zrównuje te, jakże nierówne, grupy społeczne. Jedyne co się liczy, to
przetrwanie za wszelką cenę, nieważne jakim kosztem. "Chorą" egzystencję bohaterów
burzy podróżny mnich Kahei, który zwraca uwagę na ich nieludzkie zachowanie… Jednak
co w takiej sytuacji jest ludzkie? Czy nie jest prawdą fakt, że "człowiek jest stworzeniem,
które się do wszystkiego przyzwyczaja"? A jeżeli tak, to co jest normą, która miałaby
określać zachowanie ludzkie? Ogół? Większość?... Czy cel (przeżycie) nie uświęca
środków, które służą do jego osiągnięcia?... Jeżeli by patrzeć na problem tylko z tej
strony, to wcale nie mąż, który myśli całymi dniami tylko o tym, kiedy jego chora żona
umrze, by móc przywłaszczyć sobie jej porcję jedzenia, nie złodziej który bije by zdobyć
pieniądze na wódkę i nie prostytutka oddająca się za kieliszek sake a w głębi duszy
mażąca o wielkiej miłości, to wcale nie oni są nieludzcy a wręcz odwrotnie. W tej sytuacji,
to właśnie mnichowi, jako jednostce marginesowej powinno przyczepić się plakietkę:
"nieczłowiek"… Straszne?... Jednak tli się mała iskierka nadziei… Czy zawsze jest tak, że
ogół musi za każdym razem "wchłonąć" jednostkę? Wszystko wskazuje na to, że nie.
Okazuje się, że mnich wcale nie jest gołosłownym szarlatanem, bo jego przeszłość
skrywa sekret przed którym musi teraz uciekać. Jeżeli zaszczucie, bieda, głód i poniżenie
nie były w stanie go złamać jako "człowieka", to czy coś może?... Może to jest właśnie
sednem prawdy starej jak świat, iż można człowiekowi odebrać wszystko: pieniądze,
władzę, miłość, szacunek itd., itp. ale nie honor i swoje "własne", zaakceptowane przez
siebie, człowieczeństwo. Może dotarło to do aktora alkoholika, który zrozumiał i zapłacił za
to najwyższą cenę…
Mało znany obraz mistrza ale nie odbiegający jakością od jego największych arcydzieł –
do których także namawiam. Naprawdę wielkie kino a zrobione tak niedużym kosztem (aż
trudno uwierzyć, że cały obraz powstał w przeciągu zaledwie trzech dni zdjęciowych).

bonusx

Ładnie to opisałeś, film jak dla mnie wybitny.

ocenił(a) film na 8
GregoryLion

Dokładnie!

bonusx

Dziękuję za głęboką analizę i ciekawe przemyślenia. Zgadzam się, że to jedno z największych arcydzieł Kurosawy i być może jedna z najlepszych adaptacji teatralnych w kinie...Czy w oryginale - u Gorkiego - był mnich, czy to pomysł Kurosawy?

ocenił(a) film na 8
bonusx

Bardzo trafnie napisane! Popieram

ocenił(a) film na 9
bonusx

Czyli, jak powiedział klasyk: "Byt określa świadomość."

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones