To dziwne że poszedł za to siedzieć, jego w sumie sprawa i sumienie, taka już jest ten nasza chora natura i łańcuch pokarmowy... przynajmniej było realistycznie :D
Nie rozumiem tego wielkiego oburzenia. Dla mnie te sceny nie różnią się czym od tego, co widuje się w programach podróżniczych. Kiedy tubylcy przyrządzają swoje ulubione dania lub gdy Bear Grylls pokazuje, jak przeżyć w dziczy, żywiąc się wężami i odgryzając im głowy, to jest OK? Ale jak już oglądamy to w filmie fabularnym to jest złe? A może oni później zjedli tego żółwia? Nie słyszałem, żeby kogokolwiek raziła scena z "Oldboya", gdy aktor gryzie i połyka żywą ośmiornicę, lub gdy w "Arizonie" (polskim dokumencie) ludzie walą siekierą świnię w łeb – ta scena została podobno zaaranżowana specjalnie na potrzeby filmu. "Wielce oburzeni" przywołują często "Popioły" Wajdy i scenę, w której koń spada w przepaść. A chyba mało osób wie, że na potrzeby "Samych swoich" specjalnie uśpiono krowę. Ale nie tę, którą planowano, bowiem okazało się, że jest cielna, tylko inną – reżyser musiał jej specjalnie szukać. Szok? Niedowierzanie? Do tej pory myśleliście, że ktoś wykonał atrapę leżącej krowy? Mówicie o zabijaniu zwierząt na potrzeby filmu, a nie słyszałem, żeby raziły was sceny okładania się rybami po gębach (Asterix i Obelix kontra Cezar) czy wysadzania w powietrze całych świń (seria Pogromcy mitów), strzelania do nich i innych zabaw – bo takie rzeczy można by było spokojnie zasymulować komputerowo, a nie pokazywać rozerwane, gnijące mięso – ku uciesze gawiedzi. Bardzo spodobało mi się zdanie, które wypowiedział Wojciech Cejrowski w jednym ze swoich programów: biali ludzie burzą się na widok zabijania zwierzątek w dżungli przez dzikusów, a sami udają, że coś takiego jak rzeźnie nie istnieje.
Wow jakiś myślący człowiek :O Sorry nie przywykłem. "Normalni" ludzie mają coś takiego w psychice że sie sami oszukują i nie chcą zauważać co się wokół nich dzieje, wolą o niczym nie wiedzieć nie myśleć bo tak jest prościej... a tak poza tym to polecam film dokumentalny Oblicza śmierci, ciekawe spojrzenie na nasz świat
To dosyć hardcore'owa propozycja, więc ja na początek polecam obejrzenie filmu "Chleb powszedni" (2005) – o powstawaniu jedzenia, które trafia na nasze stoły, w tym także kochanego mięska. Może wtedy jeden żółw zabity przed kamerą (tak jak to robią tubylcy dla jedzenia – nie dla zabawy) nie będzie aż tak szokujący. Bo jaka jest różnica w zabiciu zwierzęcia w rzeźni, a później wykorzystania jego mięsa "dla potrzeb filmu" od zabiciu zwierzęcia na planie? I tu, i tu, było to wykonywane tak samo "humanitarnie" – bo żółwia w dżungli nie da się inaczej obrobić. Fakt, że być może scena z "Popiołów" szokuje bardziej, ale Amerykanie robili to samo w westernach (rozpędzony koń spadający z urwiska do wody) czy filmach historycznych (przywiązywanie nóg koniom i pociąganie za nie w odpowiednim momencie, by te upadły). Jeśli mamy kogoś osądzać, róbmy to sprawiedliwie, a nie wybiórczo.
oj tam hardkorowa od razu, jak dla mnie świetny dokument dla mnie momentami zabawny :D
Poszedl za to siedziec? to obejzyjcie Dual Survival s03 e05 w ktorym lapie w sidla dzika i zazyna go dzida, na dodatek to ma byc dokument edukacyjny ze tak nalezy robic jak sie zabladzi w lesie... szok