PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=93111}

Nadzy i rozszarpani

Cannibal Holocaust
1980
5,6 12 tys. ocen
5,6 10 1 12433
5,7 16 krytyków
Nadzy i rozszarpani
powrót do forum filmu Nadzy i rozszarpani

który film jest lepszy/gorszy?? Salo czyli 120 dni sodomy czy może Cannibal Holocaust? oczywiście oba filmy są całkiem różne ale cos maja wspolnego...

smakoszz

Cannibal Holocaust jest drastyczniejszy, ale Saló jest obrzydliwszy :S

ocenił(a) film na 4
Fifarafa99

Nic z powyższych...

smakoszz

Zdecydowanie Cannibal, Salo jest raczej dla fanów oglądania nagich tyłków starych dziadów, zdecydowanie do nich nie należe. Cannibal to bardziej już dla fanów gore i kina eksploatacji. Jak dla mnie bomba.

ocenił(a) film na 8
junior_dos_santos

Salo a CH to dwa rozne filmy, nie da sie ich porownac

użytkownik usunięty
smakoszz

Cannibal Holocaust przynajmniej ma przesłanie rodem z "Jądra ciemności" - większość tzw. cywilizowanych ludzi w sytuacjach ekstremalnych (czyt. nieokiełznanej dziczy gdzie teoretycznie wszystko wolno) staje się potworami gorszymi od dzikusów. A w Salo nie masz nic poza libertynizmem i koprofilią.

O ile pierwszy film zmusza do refleksji, o tyle drugi zmusza jedynie do wymiotów.

ocenił(a) film na 9

Coś Ci się pomyliło z książką. Pasolini to nie de Sade i z libertynizmem ma tyle wspólnego co Jaruzelski z patriotyzmem. Z kolei bezpodstawne masakrowanie żółwia jest idiotyzmem i chamstwem więc te kila scen z kałem w Salo (który był w rzeczywistości czekoladą lub marmoladą) jest niczym w porównaniu do takiego bestialstwa. Cannibal holocaust jest niezłym filmem, ale w niektórych scenach reżyser za bardzo przesadza i chce jedynie szokować, za to u Pasoliniego każda scena zmuszała do refleksji, przynajmniej mnie.

użytkownik usunięty
Kamileki

Co do żółwia - zawsze mnie zastanawiało, że w dziesiątkach znanych filmów, takich jak "Ojciec chrzestny" czy "Ben Hur" (dotyczy to także "Popiołów" Wajdy) są ukazane sceny zabijania zwierząt lub przynajmniej na potrzeby filmów zabito zwierzęta, większości których śmierć nie była natychmiastowa a same ciała nie zostały zjedzone. W "Cannibal Holocaust" zwierzęta zabijano niemalże natychmiastowo i każde zostało zjedzone i nie wyrzucone na śmietnik.

Powiedz mi nieco więcej o tych refleksjach z "Salo" - czy są to wizje typu jak wygląda świat bez wartości itp. ? Wiem że kał był sztuczny (gdzie ty znajdziesz tylu aktorów chcących jeść prawdziwe odchody?) ale sam film zdaje się zrównywać całą ludzkość do zdegenerowanych zboczeńców (nie znajdziesz tam nikogo poza gwałcicielami, pomocnikami i ofiarami), podczas gdy CH - mimo przesłania potępiającego działania białego człowieka w dziczy - ukazuje różnych ludzi, z których nie wszyscy muszą być potworami. Wiem że to czepianie się, ale ciężko mi uznać taki festiwal obrzydliwości jak ostatnie dzieło Pasoliniego za naukę życia.

ocenił(a) film na 9

Nie mam nic do zabijania zwierząt na potrzeby filmu. W Czasie apokalipsy kroili krowę, którą potem zjedli a w Ojcu chrzestnym mamy głowę konia. Oba te przypadki pasują jednak idealnie do osi fabularnej filmów więc na pewno u Coppoli jest to robione z sensem i dość humanitarnie. Ben Hura i Popiołów nie oglądałem więc nie mogę nic powiedzieć. W Cannibal Holocaust z pewnością można by się obejść bez pokazywania katowania żółwia, a przekaz pozostałby ten sam.

Salo to film dekadencki i nihilistyczny w której Pasolini (będący komunista) atakuje nowoczesne, liberalne społeczeństwo którego system wartości jest na niskim poziomie. Nie brakuje w nim zboczeńców i wszelkich zaburzeń seksualnych. Oczywiście zrobione jest to pod przykrywką 4 panów wzorowanych na faszystów którzy przetrzymują grupę młodych ludzi. Mamy tu też krytykę szeroko rozumianej władzy czy po prostu krytykę faszyzmu, ale to już jest bardziej oczywiste. Ten jak to określiłeś festiwal obrzydliwości to nie nauka życia. Salo jest filmem przesiąkniętym śmiercią, która unosi się w powietrzu. O życiu Pasolini opowiadał we wcześniejszych dziełach, w których np. seks był przyjemnością a nie torturą psychiczną.

użytkownik usunięty
Kamileki

Hmm, ciekawe przesłanie, de facto też traktujące o cywilizacji zachodniej. Chociaż mam wrażenie że nie trzeba do niego całego filmu a wystarczy zwykły wątek w większym filmie lub krótkometrażówkę - czas refleksji nad takim dobrze zrobionym materiałem i jego wartość byłyby odwrotnie proporcjonalne do czasu jego trwania. A już na pewno nie miałby szans nikogo zdemoralizować jak cały film.

Przyznaj, że filmy pełnometrażowe skupiające się wyłącznie na takich scenach mogą mocniej wykrzywić psychikę niż krótszy materiał. Co prawda w CH też jest takich scen sporo, ale film ma też w zanadrzu tą "bezpieczniejszą" przestrzeń ludzi oglądających nagrania, pozwalającą podejść do kolejnych masakrycznych momentów z dystansem. W "Salo" czegoś takiego nie ma - w pełni angażujemy się w przedstawioną potworność, co dla psychiki może być równie szkodliwe co bliskie spotkanie trzeciego stopnia z tygrysem dla ciała.

Nie krytykuję całej twórczości Pasoliniego (chociaż w najmniejszym stopniu nie popieram jego osoby) i zdaję sobie sprawę że nie tworzył byle czego, ale akurat ten film nie jest dla mnie w żadnym stopniu wybitnym.

ocenił(a) film na 9

Zauważ, że Pasolini to kino artystyczne i autorskie. Pokazywał on sprawy tylko i wyłącznie z własnej perspektywy. Nie dbał za bardzo o to czy coś ma się podobać czy nie. Dlatego Salo to film nie dla wszystkich, a jeśli już to bezwzględnie od 18 lat choć to umowna granica i równie dobrze mogłoby być i 21. Krótki metraż nie oddałby tego co chciał sam autor. Widzisz, dla Ciebie taki sposób kręcenia w którym czujemy mocniej jest potworny, dla mnie już nie bo ja lubię jeśli ktoś może zaprezentować swoją wizję w pełni. Po prostu uważam, że wolność twórcza na to pozwala. Czy Pasolini przegiął? Być może. Jednak twórca według mnie zachował się uczciwie - przekazał to co chciał przekazać, bez zbędnych czy "podkoloryzowanych" scen. Gdyby było inaczej to np. sceny gore, które otrzymujemy na końcu widzielibyśmy o wiele częściej.

użytkownik usunięty
Kamileki

Podobno w oryginalnej, nie ocenzurowanej wersji scen gore jest dużo więcej, i obfituje w takie widoczki jak zaszywanie szczurów w pochwie czy zjadanie własnych, odciętych genitaliów.

Nie chcę ograniczać wolności artystycznej, ale nie pochwalam tego typu nadużyć, skoro już tak to mogę nazwać. Może i nazwiesz mnie widzem niedojrzałym i dziecinnym, ale po prostu nie widzę sensu bombardować sobie łba tyloma świństwami. Można poruszać takie tematy - owszem - ale to nie znaczy że trzeba wszystko pokazywać (niech wyobraźnia też robi swoje, to nie boli). Wyobrażasz sobie, żeby wykładowca mówiąc o środkach odurzających kazał swoim uczniom/studentom samemu je zażyć, aby przez chwilę poczuli jak to jest? (późniejsze efekty trucia ciała lub umysłu są równie krzywdzące). Albo żeby nauczyciele ucząc późne klasy liceum mówili na biologii o sprawach erotycznych i demonstrowali to i owo na lekcji (jak w "Sensie życia" Monty Pythona? xD).

Podsumowując, uważam, że można mówić o wszystkim, ale nie trzeba wszystkiego pokazywać.

ocenił(a) film na 9

Chyba nie istnieje taka wersja,bo o szczurze chyba było w opowieści jednej z pań z tego co pamiętam, ale nie jest to jednak pokazane. Myślę, że czasem trzeba coś jednak pokazać jeśli jest to uzasadnione a w Salo tak wg mnie jest. Chociaż paradoksalnie zdaje sobie sprawę, że dla większości film Pasoliniego będzie słaby czy wręcz fatalny. Jest po prostu bardzo niewygodny, wszystko jest tu takie chłodne, bez emocji i dlatego pewnie szok się zwiększa. Jednak taki styl miał ten pan, nie raz i nie dwa był pociągany do odpowiedzialności przed sądem za swoje filmy. Nie żeby mi to imponowało, ale to pokazuje że miał gdzieś ograniczenia i tworzył tak jak uważał za słuszne. Jednak z pewnością nie dla każdego.

smakoszz

Dla mnie Solo jest nudnym filmem, tutaj jest spoko wszystko pokazane i lepsze sceny, akcja :)