PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1063}

Nagi instynkt

Basic Instinct
1992
7,3 139 tys. ocen
7,3 10 1 139068
7,5 56 krytyków
Nagi instynkt
powrót do forum filmu Nagi instynkt

Dopiero rok albo dwa lata temu po raz pierwszy (i ostatni) oglądnęłam ten film. I wówczas doceniłam >>9 i &frac12; tygodnia<<. >>Nagi instynkt<< mnie rozbawił, ale zaraz znudził.3/10, ale tylko za Stone. . Nie wiem w jakich kategoriach go rozpatrywać, gdyż jest po prostu...niesamowicie głupi. Wiem, ten gatunek nie polega na inteligencji, ale jakiś wysiłek można by włożyć. Z resztą, pomysł nie jest zły. Ale dialogi i zakończenie-KATASTROFA! I gdzie tu napięcie? Tak, do Hitch. Daleko, ale daleko nawet do podrzędnego trillera. Najbardziej bawią mnie sceny gdy chce się zasugerować widzowi iż detektyw zostanie zaraz przez uroczą blondynkę potraktowany szpikulcem: muzyka doprowadzona w punk kulminacyjny, kamera nakierowana jak opada na niego i....chwila "grozy" mija. Jeden tylko i wyłącznie motyw mi się podobał- szpikulec pod łóżkiem w ostatniej scenie. Tyle że...i tak popsuła go muzyka, która koniecznie >>sugerowała<< widzowi o co chodzi, gdyby obraz go nie przekonał. Na pewno niezwykle zabawny film, ale....w większej mierze tylko i wyłącznie żałosny.

Arrakin

Nie wiem dlaczego się przyczepiłaś do akurat najlepszych elementów filmu... Właśnie muzyka, genialne dialogi i świetne zakończenie są największymi zaletami!!! No i jeszcze Stone... Film może i jakiś specjalnie mądry nie jest tego nie neguję, ale jest niezwykle emocjonujący i perfekcyjnie opracowany... Hitchock to na pewno nie jest (mam tę świadomość) ale bawiłem się świetnie i film obejrzę jeszcze niejeden raz i to nie tylko dla wdzięków panny Stone... Chociażby dla rewelacyjnego soundtracka, który po prostu wbija w fotel (boska muza w dyskotece oraz theme filmu) i wielu innych elementów, które zadecydowały o poziomie tego filmu... Po prostu się z Twoją opinią nie zgadzam... Każdy ma swój gust, ale złego wykonania temu filmowi zarzucić nie można...

ocenił(a) film na 3
Albertino

"Nie wiem dlaczego się przyczepiłaś do akurat najlepszych elementów filmu"------ więc jak się dowiesz możemy porozmawiać, albowiem, z całym szacunkiem, jeżeli dialogi, które na trzeźwo raczej pisanymi być nie mogły, uważasz za dobre, to nie widzę punku zaczepienia i doprawdy tego gustem się nie usprawiedliwia.

Arrakin

No cóż... Postanowiłem obejrzeć film jeszcze raz (oglądałem go ostatnio kilka lat temu) i efekty tejże emisji były dla mnie dość ciekawe... Co prawda wcale nie zmieniłem zdania co do tego czy film mi się podoba lub nie (podoba mi się bardzo) - także muzyka wciąż robi na mnie wrażenie (zresztą na płytce mam) - chociaż jeśli chodzi o udźwiękowienie to cudowne one w filmei nie jest... Czasami muzyka sprawia wrażenie tła... Zwłaszcza widać to w dyskotece gdzie głosy bawiących się słychać lepiej od niej... Hmmm... Tak chyba nie powinno być... Ale to do mojej oceny filmu nie wnosi wiele, gdyż to jak przypuszczam jest wina naszego rodzimego producenta, a może i nawet samych autorów... Nieważne... Do tego się już nie czepiam... Ale co do dialogów to faktycznie zauważyłem kilka "perełek", które mnie rozbawiły... Wcześniej uwagi (aż takiej) na ten aspekt filmu nie zwracałem, ale mimo wszystko większość dialogów (zwłaszcza tych z ust panny Stone :) podobało mi się... Na pewno scenariusz nie jest tak dobry jak sama fabuła i pomysł na film... Bo fabułą jest po prostu świetnie rozegrana (to ciągłe zbijanie oglądającego z tropu)... Przypuszczam, że to zasługa reżysera... Poza tym na filmie nie można się ani przez sekundę nudzić... Więc to może i po części zasługa dialogów? Na pewno w filmie znalazło się wiele dialogów, które zapamiętam i pozostaną dla mnie kultowymi (np. scena przesłuchania) Sam tak naprawdę nie wiem... Przyznaję, że niektóre "teksty" są niezbyt wyrafinowane... Napisałem, że świetne zakończenie... Otóż to był największy mój błąd w powyższym tekście...

NIE CZYTAĆ JEŚLI KTOŚ FILMU NIE OGLĄDAŁ!!!!

Cały czas myślałem, że ona ten szpikulec wzięła i wtedy pojawiły się napisy... Niestety właśnie okazało się, że jest nieco inaczej... Dla mnie to trochę niedorzeczne, że taka zimna i wyrafinowana bitch jednak go nie zabija choć przez cały film to obiecywała... Chociaż mimo wszystko można i stwierdzić, że jednak później go zabiła... Trochę to zmienia mój odbiór filmu, ale nie na tyle aby powiedzieć, że film jest, zły, przeciętny, zaledwie dobry... Film dla mnie jest znakomity... Teraz moja ocena to 9/10 (gdyby nie wpadki, o których napisałem powyżej byłoby 10/10)... Film żadnym arcydziełem nie jest i ani nawet nie próbuje nim być, ale jego fabuła jest tak dobra (choć nie pozbawiona lekkich niedociągnięć, ale gdyby przymknąć na nie oko....) i wykonanie tak perfekcyjne, że ciągle dziwi mnie Twoja ocena... Ale cóż... Każdy ma prawo do swojego zdania i tego zabronić nikomu nie można... Na pewno jest to najlepszy thriller erotyczny jaki w życiu widziałem, a jako sam thriller też jeden z lepszych... Chociażby pierwowzór - "Zawrót głowy" był lepszy, ale to już inna historia...

ocenił(a) film na 9
Albertino

Mi się film podobał, ale rewelacyjnym bym go nie nazwała. Niezły thrillerek z niedoróbkami fabularnymi. Moja ocena 7/10

użytkownik usunięty
Rebeka_2

moj boze...
Przeciez to jest genialny film psychologiczny. Kto pisze o nim jako o thrillerze, thrillerze erotycznym, albo niedajboze kryminale, to oznacza po prostu, ze to nie film dla niego, gdyz zero zrozumienia przekazu z obejrzenia wynika.

użytkownik usunięty

DOBRE!!!:D:D Fajnie ze zrozumiales wiecej niz tworcy, ktorzy sami nazywaja go trillerem erotycznym. Pogratulowac tylko przenikliwosci...!!!:D:D:D:D:D :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D :D:D:D:D:D

użytkownik usunięty

eee tam

mi się film podobał zasadniczo.

ale psychologiczne to było "milczenie owiec"

Albertino

Uwaga! Spoilery!

Arrakin, jeżeli chodzi o muzykę w końcowej scenie, to ona naprawdę świetnie podkreśla moment w którym widz już nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że Catherine jest zabójczynią. Naprawdę nie rozumiem dlaczego uważasz, że w tej scenie muzyka została źle dobrana.
Albertino, Catherine później nie zabiła Currana, ponieważ to już naprawdę byłby o jeden krok za daleko. Ona posłużyła się nim, aby zabawić się z policją w kotka i myszkę. Udało się, bo od początku wiedziała w którym momencie zabawę należy zakończyć.
A teraz moje zdanie na temat filmu. Film jest kultowy. Ileż tam jest kultowych scen, ileż kultowych dialogów. Muzyka Jerryego Goldsmitha jest bardzo tajemnicza i w rewelacyjny sposób podkreśla atmosferę filmu. Aktorzy brawurowo wywiązali się z powierzonych ról. Oczywiście Sharon Stone swoją kreacją kradnie cały film.
Dzięki tej całej swojej prowokacyjności, dzieło Verhoevena jest jednym z najważniejszych obrazów lat-90 tych. Dialogi może i są momentami nieco śmieszne (Stone - "Powiedz: czego ode mnie chcesz Catherine"? A Douglas odpowiada - "Czego kurwa ode mnie chcesz Catherine"?;), ale ja bardzo sobie cenię ten film za to, że jest on niezwykle odważny.
Bo dziś w kinie niemal wszystko jest wygładzone, grzeczne do przesady. Poza tym podobają mi się w tym filmie nawiązania do twórczości Hitchcocka. "Nagi instynkt" to film w stylu takiego nowoczesnego i zarazem ekstremalnego Hitchocka. Film głęboki? W żadnym wypadku, ale z pewnością odważny, błyskotliwy i spontaniczny, a co najważniejsze zapewniający dobrą rozrywkę.

ocenił(a) film na 8
Arrakin

mnie przede wszystkim zirytowała scena końcowa właśnie. Zabije czy nie zabije? O, niebezpiecznie odwraca się plecami do Douglasa, coś kombinuje, czegoś szuka. Czyżby szpikulca? I nagle się rzuca na owego, bynajmniej nie w celu zabicia. Potem wszystko się powtarza. Naprawdę, straszniee irytujące. Ścierpieć nie mogłam. Argh.

Innuendo

Z psychologią to ma ten filmt yle wspólnego co "Tomb Raider", a jeśli chodzi o te dialogi to juz sam nie wiem. Faktycznie są tandetne i przyznaje się do błędu. Jednak chyba przez te kilka miesięcy gust mi się trochę poprawił, jednak mimo wszystko bardzo ten film lubię. Za Stone, Goldsmitha i takie tam. Dla mnie jest to po prostu bardzo dobry thriller, ale z kinem artystycznym to on nic wspólnego, a porównywać go do takiego ARCYDZIEŁA jakim bez wątpienia jest "milczenie owiec" to więcej niż lekka przesada...

ocenił(a) film na 8
Albertino

Heh, świetnie Albertino, jeszcze nigdy nie widziałem, aby ktoś tyle razy zmianiał zdanie na temat filmu. "Świetny, dobre dialogi i zakończenie... Nie, jednak zakończenie to największa pomyłka filmu, ale film dalej świetny... Nie, tak naprawdę masa tam wpadek logicznych, ale film dalej dobry... Ale te dialogi, to rzeczywiście tandetne, film tylko dobry...". Długo musisz sobie wyrabiać opinie o filmie, nie powiem;)
A moja ocena filmu- spokojnie 9/10. Za co? Właśnie za DIALOGI!!! Panią Ston zostawiam troche na uboczu (mimo iż to ona buduje cały film), bo postać Catherinne nie byłaby tak świetna, gdyby nie własnie słowa, któe wychodzą z jej ust. Tak wyrachowanej i zarazem morderczo prostej i zapartej kobiety w swoich działaniach jeszcze nie widziałem. Scena przesłuchania- boska. Właśnia cała ta rozmowa i zabawa w kotka i myszkę ("myślicie, że najpierw opisałam coś w książce a później to zrobiłam?) robi największe wrażenie. Można też traktować to jako swego rodzaju autoparodię gatunkową- wnioski, do których dochodzimy sami zostają wypowiedziane w bezczelny sposób wprost, rzucone w twarz odbiorcy. A cała skrupulatnie budowana sytuacja: Nick wie, że Catherinne jest mordercą, a ona z kolei doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że on ją podejrzewa i zabawia się z nim bez ustanku- jest naprawdę na swój sposób pasjonujaca.
Nie będę się rozpisywał na temat innych plusów czy też minusów filmu, dodałem póki co moje trzy grosze na nieszczęsny temat.

Arrakin

film moglby byc ciekawy, gdyby nie te przesadzone sceny erotyczne. Ciekawie sie skonczylo :) ale zadna rewelacja.

ocenił(a) film na 10
CoeurDor

a mnie podoba sie bardzo,nie ma takiego drugiego.

CoeurDor

"gdyby nie te przesadzone sceny erotyczne"
rece opadaja, przeciez to jest esencja tego filmu. chcesz bez seksu to polecam hitchcocka, albo detektywa poirot

ocenił(a) film na 10
simonoc

Napiszę krótko "Nagi Instynkt" to klasyka kina:) "Gdyby nie te przesadzone sceny erotyczne"?? Z czym do ludu?? PRzecieć to thriller EROTYCZNY do diabła!!! Ty chyba jednak nie dorosłać, żeby oglądac takie filmy.......:) Film jest genialny i tyle, koniec i .:P

ocenił(a) film na 10
Arrakin

Arrakin sma jestes niezwylke zabawny, ale....w większej mierze tylko i wyłącznie żałosny

Wujek_

będzie w tv to sę go odświeże - z wypożyczalni kiedyś brałem parę razy (a pełnoletni wtedy nie byłem;)
hehe