Pomimo dobrych aktorów ma się wrażenie, że grali bo musieli, szczególnie Pierce. Scenariusz niby dobry, ale wciągnąć mnie nie potrafił. Przeczytałem wcześniej poprzednie wpisy na forum i już szykowałem chusteczki i... nic. Przykro mówić ale to typowa amerykańska sieczka. Szkoda świetnych aktorów, których lubię, szkoda tematu. Po prostu reżyserowi nie wyszło. Brak odpowiedniego nastroju, tego czegoś, dzięki czemu film bywa magią. W tym przypadku nie był. Duże rozczarowanie.