z lekkością otwiera kanaliki łzowe, chwyta za serce i cudownie rozszerza mózg poszerzając jego percepcję. Najgorsza z możliwych historia, obserwowana przez w miarę różowe okulary. Pięknie zagrana. a do tego gustownie uchwycona.
polecam, zwłaszcza tym, którzy są na zakrętach.
To naprawdę życiowy kawałek kina, prawdziwy, słodko-gorzki i przemawiający do widza.
Dodatkowo aktorstwo Sarandon i Brosnana czyni tę opowieść jeszcze bardziej wiarygodną. Reżyserka postawiła także na całkiem dobrze zapowiadające się młode pokolenie aktorów: Carey Mulligan ("Była sobie dziewczyna") czy Aaron Johnson ("Nowhere Boy").
To taki mały-wielki film. I jeszcze to zakończenie, w które wystarczy się wsłuchać. Polecam!