żenująco słabe role głownego bohatera i całej reszty..Leżą dialogi a z ekranu wprost leje sie chaos :(
Nie rozumiem skąd zachwyty - skoro historia jest jak najbardzej prawdziwa to powinna byc przedstawiona bez żenady i zniesmaczenia...
Bardzo słaba gra aktorska, kulejący scenariusz, sztuczne i często infantylne dialogi oraz błędy w retrospekcjach w lata 70 czy 80. Pretensjonalne postacie drugiego planu np. ojciec dziewczyny głównego bohatera, muzyka wielokrotnie przewyższająca sceny które zawstydzają skromnością - kultowe "Born to be wild" i niezdarna ucieczka dwojga ćpunków lat 70 przed dwoma półgłupimi milicjantami..no błagam...:) O zupełnie niedopracowanych szczególach nie spomne - np. postać Kotańskiego spartolona strasznie (był o wiele młodszy wtedy) To tak na początek. Mam żal do twórców o taką partanine bo historia jest wspaniała i jedyne wytłumaczenie to brak kasy na lepsze konsultacje i realizację pomysłu....