Film niszowy, ale czytając JEDYNĄ recenzję na konkurencyjnym (międzynarodowym) portalu filmowym nie mogłem tego pozostawić bez odpowiedzi.
Oczywiście każdy ma prawo do swojej oceny dzieła sztuki i z tym nie polemizuje.
W zasadzie tylko w jednym się zgodzę z poprzednikiem piszącym na konkurencyjnym portalu filmowym - socjalizm (jak dotąd) rzeczywiście nie stał się lekarstwem na choroby toczące ludzkość. Z reszta tamtej oceny już się nie zgadzam. Tym bardziej, że już w samym filmie kwestionuje się ów socjalizm jako panaceum na bolączki społeczne.
Zacznijmy od tego, że film pozostał aktualny ze wszystkimi pytaniami, które stawia.
Aktorstwo - może dla dzisiejszego widza przyzwyczajonego do zupełnie innego kina - jest "najwyżej średnich lotów", w mojej ocenie nie można mu niczego zarzucić.
Scenariusz, choć prowadzi do nieuniknionego, wcale nie sprawia wrażenia "kazania"; ma nawet zwroty i chwile napięcia.
To, że nie wiąże nas z żadną postacią tez błędem nie jest - wymagał tego po prostu i temat i zamysł twórców filmu.
Tytułowe "Misshandlingen" dobrze oddaje główną myśl filmu (podobnie jak tytuł "Mistreatment" - w przeciwieństwie do "Assault and Battery" lub polskiego "Napad") - tak, to prawda - główny bohater napadł właściciela Jaguara, ale zrobił to raczej w formie "niewłaściwego potraktowania" (z perspektywy napadniętego), podobnie jak społeczeństwo potraktowało i jego "niewłaściwie" (z jego perspektywy).
Czy problem "innych", inaczej myślących, zadających pytania czy tez kwestionujących dzisiejszy etap ewolucji ludzkości rzeczywiście się zestarzał? Czy już nie można stawiać takich pytań jak bohater filmu?
Czy zagubienie postaci drugoplanowych (Björn i jego ojciec) tez jest czymś, co się zestarzało? Czy nie ma już wśród nas współczesnych nam dziewczyn pokroju Berit?
Moim zdaniem film ten stawia właściwe pytania, a Knut Nilssen jest taką samą zadrą w swoim społeczeństwie jak nie przymierzając Sokrates dla swych współczesnych - tylko proszę nie stawiać zarzutu, ze zrównuję psychopatę z lat 60. XX wieku ze starożytnym mędrcem.