Tak IMO trochę koślawo pokazano ubecką przeszłość głównego bohatera. Niby pośrednio wiemy co robił, ale film próbuje wycisnąć z niej tylko dobre cechy i momenty. Ba, mam wręcz wrażenie, że jąkanie się lub katowanie "solidarnuchów" to wg twórców filmu coś koniecznego i to oni są sobie winni.