Rocky Marciano

A jeśli chodzi o film, to jest chyba 1976, o ile się nie my;ę. Ale to taki mały szczegół;)

dokładnie Rocky Marciano wielki bokser prawie jak Rocky Balboa ;P


a co do filmu to ciężki bardzo ciężki aż za ciężki dlatego tylko 7/10

Dodać trza jedyny niepokonany w historii boksu

Można też dodać ,że Marciano wygrywał bo miał przyjaciół w mafii nowojorskiej ,którzy straszyli przeciwników. Ale tytuł najsilniejszego ciosu w historii boksu dostał zasłużenie .

Z tym straszeniem przeciwników dobre, a skąd to wiesz? Pewnie takimi historiami kierowali się autorzy "Ojca Chrzestnego" :D

Przeczytałem w pewnym numerze Focusa. Był tam artykuł o żydowskim bokserze Hertzko. Był to polski żyd, który został wywieziony do obozu zagłady. Tam znalazł się nazista o "złotym sercu", który w zamian za życie kazał mu walczyć z innymi Żydami. Po wojnie postanowił zamieszkać w Nowym Jorku. Wygrywał kolejne walki i zdobył sławę. Miał walczyć z Marciano. Przed walką do pokoju w którym był Hertzko wparowało 2 włochów z jednej z rodzin mafijnych. Nastraszyli Harrego (hertzko to ksywa) i dał się powalić Rockiemu. Myślę, że gdyby nie mafia mógłby wygrać. Dawali mu niezłe szanse, nawet trener Marciano to przyznał. Gdyby tak się stało, scenarzysta nazwałby może psa Harry zamiast Rocky.

Jedyny niepokonany mistrz świata wagi ciężkiej, a nie historii boksu.

Ironiczne dosyć, zważywszy, że za długo z nimi nie posiedział :)

Moim zdaniem to jednak nieprzypadkowe. Sam Marciano miał za sobą dzieciństwo bez luksusów i musiał wychodzić własną pracą 'na ludzi' (polecam film 'Między linami ringu'/'Somebody Up There Likes Me' z 1956 roku o Marciano właśnie; notabene jeden z ulubionych filmów Olbrychskiego); jeśli pies ma 'za mało z boksera', to znaczy, że towarzystwo nie ma determinacji Marciano.

Trzeba dodać, że sam Rocky Balboa imieniem nawiązuje do Marciano.