Panie mogły fantazjować, przejaskrawiać bądź tonować realne wydarzenia lub uczucia dla efektowności swych wypowiedzi. Założyć jednak należy, że starały się zachować jako taką uczciwość chcąc uzyskać osobistą korzyść z zaistniałych sesji. Potwierdzeniem niech będą ich łzy. Nie umniejsza to wartości dokumentu, choć trudno ocenić go w 10stopniowej skali, zwłaszcza w kontekście napisów końcowych. Podziwiam psychoterapeutów.