żeby wiedza psychologiczna była obowiązkową częścią edukacji od najmłodszych lat. Możliwość zrozumienia siebie, swoich emocji, świata, innych ludzi, dynamiki relacji społecznych uczyniłaby każdego z nas i w rezultacie całe społeczeństwo zdecydowanie mądrzejszym, bardziej oświeconym i jestem przekonana lepszym. Gdyby większa część naszych obywateli rozumiała skąd się bierze w nich nienawiść, podejrzliwość, dlaczego nie udają im się związki, dlaczego mają takie trudne relacje ze swoimi dziećmi i rodzicami - mniej byłoby bólu, złości i nieszczęść. Gdyby potrafili ze sobą rozmawiać, nazywać emocje, stawiać granice ale też być empatyczni trudniej byłoby nimi manipulować poprzez prymitywne argumenty oparte na strachu i niewiedzy. Mam takie marzenie, ale takiej prymitywnej władzy, jaka jest w naszym kraju nie chodzi o to, żeby społeczeństwo było mądrzejsze. Wręcz odwrotnie - króluje idiokracja.
Ja zrobiłem się agresywny od momentu łykania Anafranilu - to a propos budzącej się w nas agresji. Zaś co do władzy, nie ograniczałbym się do naszego kraju, tylko spojrzał szerzej. Przecież nasza władza jest w rękach innej władzy, a ta inna w rękach następnej. W ten sposób docieramy na szczyt gdzie rysuje nam się masoneria i tam bym szukał rzeczonej idiokracji. To oni nam fundują zakłamanie i wszelką, durną indoktrynację, której zamiarem jest robienie z ludzi debili. Każdy kto próbuje samodzielnie myśleć, zostaje skutecznie zdławiony. Przykładem na dzień dzisiejszy jest podtrzymywanie pseudo - pandemii na świecie w nikczemnych celach.