Ten czerwony diabeł został genialnie scharakteryzowany wprost, naprawdę był straszny. Było w filmie parę fajnych momentów jeden który zapamiętałam to jak przez elektryczną nianię bohaterka słyszy coś i potem szła z nią po domu, nagle wielki wrzask się wydobył, podskoczyłam jak chol.era a i tak dobrze, że nie miałam głośno słuchawek włączonych.
Moja ululbiona scena- jak Dolton pojawił się nad stołem w trakcie seansu i położył na nim rękę, a wszystkich odrzuciło natychmiastowo od stołu, to było po prostu super, takie mega
Zastanawia mnie, jak ludzie mogą robić takie dziwne rozciągnięcie ust w uśmiechu, jak te duchy pod koniec, czasem patrząc na te "dusze" miałam wrażenie że to jakieś dziwne manekiny a nie ludzie bo grali tak strasznie dziwnie i nieludzko, nienaturalnie, naprawdę jak jakieś duchy z zaświatów. Ale to na serio była tylko gra?? Takie miny robili, albo sposób poruszania się niektórych jak to nibydziecko co tańczyło do gramofonu w domu
Nie wiem czemu z początku myślałam, że to Dalton jest zły jakiś, coś w stylu wcielenia diabła czy coś takiego, chociaż wygląda niewinnie xD I że go trzeba unicestwić a rodzice będą mięli z tym opory bo to ich dziecko xD Głupia ja, nie?
Fajne w filmie jest to, że ja osobiście nie znałam aktorów, nie wiem czy to znani w holloywood ludzie ale chyba nie tacy jak Angelina Jolie, Depp czy ktoś, dla mnie to bardzo dobrze bo jak naoglądam się filmów z kimś dużo to zaczyna mnie irytować i kojarzy się z innymi rolami, tutaj aktorzy dobrze grali naprawdę, a dzieciaki były słodkie :3