...mimo sprawnej realizacji i kilku ciekawych pomysłów. Niezły pomysł z podróżą astralną, z innym wymiarem, do którego prowadzi to nie wystarczyło, żeby film zapadł mi na dłużej w pamięć. Może nie jest to film stricte o nawiedzonym domu, ale tak się go ogląda. Jest tu sporo zapożyczeń z Poltergeista (szczególnie końcówka i od momentu przybycia medium do domu). Samo to, że twórcy trochę pożyczyli z innego filmu nie dyskwalifikuje go. Największy zarzut mam do tego, że główną metodą do straszenia są tzw. jump-scenki, na które ja się nie nabieram. To, że nagle będzie BUUU, któremu towarzyszyć będzie wybuch jakiegoś dźwięku, i wywoła ono efekt u każdego to bazowanie na czystych odruchach. Oczywiście są fragmenty, gdzie twórcy nie uciekają się do tego, ale w większości przypadków niestety tak jest. Dodatkowo twórcy zaliczają nieprawdopodobny strzał w kolano, kiedy SPOJLER bohater przenosi się do innego wymiaru i spotyka tam tego demona KONIEC SPOJLERA. Ta postać, która budziła do tego momentu jakąś grozę wywołuje po tym uśmiech politowania i cały czar z nią związany pryska, w efekcie czego film ogląda się od tego momentu już bez napięcia. Tak jak napisałem wcześniej – dla mnie nie wybija się ponad przeciętność, chociaż miał taki zamiar 5/10