Do 72 minuty film jakoś sie trzyma. Potem niestety śmieszy prostotą wykonania i brakiem pomysłu na ukazanie zła.
Brak budżetu na efekty specjalne sprawił ze dość ciekawy film grozy zmienił sie w mało śmieszną parodie. Przykre.

SPOJLER.
Wróżka mówi że mały myślał że śni. Czyli że poza domem pustka, ciemność?? Jego sny sprowadzały się do domu? Ojciec idzie zatem przez tą ciemność i wchodzi do ... swojego domu gdzie na strychu rezyduje niby demon. Czemu "niby"? Bo straszy jedynie nazwą. Sił nie ma żadnych, więc nie robi nic poza wątpliwym straszeniem ludzi samym swoim wyglądem. Potem wracając przez ciemność pojawia sie wokół niego pełno duchów kukieł. Bo to niestety tak wygląda. To co sie potem dzieje w samym domu czyli min. wychodzenie tych kukieł z szafy woła o pomstę do nieba.