PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10031616}
6,5 2 514
ocen
6,5 10 1 2514
Nefarious
powrót do forum filmu Nefarious

Recenzja

ocenił(a) film na 8

Filmy o opętaniach są obecnie w dużej mierze robione niemal od szablonu, nieustannie starając się doścignąć klasycznego już „Egzorcystę”. Rzadko kiedy trafia się coś oryginalnego czy szczególnie przerażającego w tym podgatunku. Z tego też powodu tegoroczna produkcja „Nefarious” była dla mnie sporym zaskoczeniem, oczywiście naprawdę pozytywnym. Oprócz pierwszoplanowej historii o demonach, dostrzec tu można kryjącą się w tle gorzką opowieść o współczesnym świecie.

Ramy fabularne są tutaj dość wąskie, niemniej rozegrane zostały one po prostu bezbłędnie. Psychiatra James Martin (grany przez Jordana Belfi) udaje się do więzienia, aby orzec, czy przebywający tam morderca jest poczytalny i może zostać wykonana na nim egzekucja. Nie odstrasza go w żaden sposób śmierć swojego poprzednika w tajemniczych okolicznościach: przychodzi więc na spotkanie z więźniem skazanym za zabójstwo sześciu osób. Na miejscu zasiada w specjalnie przygotowanym, odosobnionym pomieszczeniu przed uznanym za potwora Edwardem Waynem Brady (Sean Patrick Flanery dał tu naprawdę fenomenalny występ). Wkrótce jednak mężczyzna twierdzi, że nie popełnił zarzucanych mu czynów, lecz został opętany przez demona, który zmusił go do zbrodni. W pewnym momencie Edward przedstawia się jako Nefarious i wciąga psychiatrę w intelektualną grę – zarzucając mu przy tym, że nim James opuści więzienie, będzie miał na sumieniu trzy zabójstwa.

Historia jest naprawdę ciekawa, a dyskusje z Nefariousem miejscami mają bogate podłoża teologiczne i skłaniają dzięki temu do rozmyślań. Jednocześnie jest to wszystko fascynujące również na tej standardowo-horrorowej płaszczyźnie – szczególnie, że bardzo długo nie da się stwierdzić, czy demon rzeczywiście istnieje. Jednocześnie zaprezentowana zostaje fenomenalna gra aktorska: Sean Patrick Flanery świetnie wciela się w rolę i gra na emocjach najlepiej, jak to możliwe. Niejednokrotnie podczas seansu można współczuć jego postaci, a w przypadku bardziej emocjonalnych widzów: po prostu się wzruszyć. Opowieść nie nuży mimo tego, że ma miejsce praktycznie tylko w jednym pomieszczeniu, Sprowadza się niemal wyłącznie do dialogu między głównymi bohaterami, a i tak stanowi fenomenalną rozrywkę.

Rozterki moralne, jakich dotyka film są bardzo żywe w dyskusjach publicznych – część osób w tej odsłonie może niemal je uznać za „propagandę chrześcijańską”. Nie ma sensu jednak skupiać się na tym, że twórcy „Nefarious” mieli na swoim koncie produkcje takie jak chociażby głośny „Bóg nie umarł”. Spojrzeć na to trzeba z perspektywy przyjętej konwencji: jeśli fabuła krąży wokół przypuszczalnego demona będącego wysłannikiem szatana – to dość logiczne, że jego kreacja będzie popierała to, co w doktrynie chrześcijańskiej uznawane jest za grzech. Jednocześnie same przemyślenia teologiczne są naprawdę ciekawe, opowiadają między innymi o demonach i ich stosunku do Boga. Mowa tu również o tym jak może się przejawiać działalność diabła we współczesnym świecie oraz że ludzkość wciąż jeszcze nie wyszła na prostą.

„Nefarious” naprawdę mnie porwał – wspaniale operuje motywami biblijnymi, jak i zawiera liczne wartościowe spostrzeżenia społeczne. Przedstawia otaczający nas świat z perspektywy tradycyjnych wartości, obrazując czające się w nim zło. W wielu aspektach przypomina kultowy już „Lęk pierwotny” – fanom tego filmu na pewno przypadnie do gustu. Seans był dla mnie naprawdę udany, a jego dynamika nie miała kiedy mnie znudzić. Ode mnie 8/10, bezsprzecznie wart obejrzenia.

ocenił(a) film na 8
KrukNagrobny

Bardzo dobra i trafna opinia. Film ciekawy do samego końca. Chyba wolałbym, żeby aż do końca nie było wyjaśnione, czy mamy doczynienia z prawdziwym demonem, albo żeby było to wyjaśnione mniej dosłownie. Ostatnia scena, ta przy koszu na śmieci, całkowicie zbędna, bez polotu. 8/10, popieram.

ocenił(a) film na 8
Brzezmic

Ostatnia scena wypada bardzo ironicznie i nie uznałabym jej za zbędną - obrazuje, że żadna decyzja podjęta przez bohatera nie była jego własną, nie była dobra, a wyłącznie wciąż realizowała plan demonów.

ocenił(a) film na 8
KrukNagrobny

Niekoniecznie. Być może demon wrocil by ukarać bohatera za działania sprzeczne z ich interesem. Nie o to mi chodzi. Chodzi mi o to, że była taka... filmowa i oczywista. Nie oryginalna jak reszta filmu.

ocenił(a) film na 8
Brzezmic

Hm, kwestia z drugiej strony taka, że gdyby jej nie było, to zakończenie byłoby dość otwarte, co również nie każdemu by pasowało. Ciężko stwierdzić, czy lepiej, że jest, czy lepiej, gdyby nie było. Jest jak jest i nie zmienia to jakoś szczególnie odbioru w moim odczuciu.

ocenił(a) film na 7
KrukNagrobny

Dla mnie ten film stracił przez pierwszą scenę, która mówi wprost, że mamy tutaj demona

ocenił(a) film na 8
Saturennr

Fakt, bez tego mógłby być lepszy, chociaż drobna niepewność wciąż mi doskwierała, bo pamiętałam, jak mnie wyrolował "Lęk Pierwotny". Niemniej utarczki słowne wypadają wciąż na naprawdę wysokim poziomie nawet, gdy wie się już, o co tak naprawdę chodzi

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones