Strzelają, skaczą, uciekają, zabijają... Prawie sama akcja, fabuła szczątkowa (zresztą trochę poplątana), trochę zabawnych sytuacji (np. babcia z giwerą). Nie sposób się na tym filmie nudzić. Dobre kino klasy B. Drażniły mnie tylko dziwne głosy aktorów (miałem nieodparte wrażenie, że większość z nich została zdubbingowana podczas postprodukcji) i fakt, że filmowcy pomylili cyborgi z androidami (cyborgiem to był główny bohater, a ci, których sam nazywał "cyborgami", byli w rzeczywistości androidami).
mnie sie tez podobalo... ale wiekszosc ludzi bedzie po tym filmie jechala... moim zdaniem jest klimacik a to najwazniejsze... wszystko inne mozna wybaczyc w budzetowej produkcji... a teraz po latach nemesis ma nowy smaczek bo bylo wlasciwie debiutem thomasa jane w trzecioplanowej roli :D
i moze mnie ktos wysmieje tutaj ale nemesis to jak na razie jedyny film z cyberpunka gdzie poczulem sie troche jakbym gral w deus ex :D