W filmie chodzi o to, że wioskę nawiedza pyton (pięknie wykonany swoją drogą). Starszyzna nie za bardzo wie, jak sobie poradzić z tym gadem. Pyta miejscowego mędrca, który opowiada historię zwierzęcia (zaklęta bogini), pustoszącego życie lokalsów jako karę za bałwochwalstwo. I to w sumie tyle. Nie jestem pewny do końca, czy chodziło o szyderstwo z lokalnych tradycji czy chrześcijaństwa, którego wątek też się przewija.
A sam film jest piekielnie słaby, nudny, fatalnie wykonany. Szkoda marnować czasu