Zgodnie z prawami, którymi się sfery rządzą, najlepiej poinformowany w miasteczku jest miejscowy chlor. Widzi, wie i rozumie więcej. Mamusia tęskni za randkami, piciem w barze. Aby móc się realizować towarzysko, zatrudnia nianię, która, co za pech, zmienia dzieci we wróżki. Co ma chlor do niani i jej podopiecznych? Jest ci on łowcą wróżek. Najwyraźniej opowieść o lwie, czarownicy i starej szafie zawładnęła wyobraźnią scenarzystów do tego stopnia, że postanowili zatłuc wszelką magię i tak właśnie zrobili. Tę produkcję mogło uratować jedynie zatrudnienie Agnieszki Dygant, ale na taką jazdę twórcom nie starczyło wyobraźni.