nie pierwsza część, to by był świetny powrót do klasyka "Ślepa furia" z Rutgerem Hauerem. Fabuła naciągana jak gumka w za małych gaciach :P . Ciężko mi było wyrazić współczucie i kibicować kolesiowi, którego znałam z pierwszej części. Przez cały film się zastanawiałam czy nie wyjdzie, że dziewczynka była przez niego jakoś molestowana i tylko uważa że to "normalne", skoro żyła w odosobnieniu. No i nie wiem, laska po wybuchu laboratorium tyle lat ciągnie na zapasowych częściach i nikt nie wszczyna śledztwa? Absolutnie nikt? To samo z takim zabiciem tej Latynoski... przecież to nie byli jacyś super bogacze (co by mogło jeszcze tłumaczyć skąd mieli środki na tuszowanie całej sprawy ), tylko jacyś prawie bezdomni producenci prochów. Są dziury w fabule na które jestem ślepa, a są takie które mnie gryzą i ten film zawiera te drugie. Ale jeśli wyjdzie trzecia część to obejrzę...byle psa znów nie zabili.