Osiem lat później po wydarzeniach z pierwszej części. Norman Nordstrom uczy swoją córkę Phoenix sztuki przetrwania m.in. poprzez ucieczkę przed niebezpiecznym psem. W domu dziecko obcina ślepcowi włosy i wypytuje skąd jej wzięły się białe pasma. Mężczyzna wspomina o jej matce, więc o nią zaczynają się pytania. Na prośbę o wyjście do miasta nastolatka słyszy, że musi zdać najpierw wszystkie testy, które przygotował jej ojciec. Hernandez przyjechała po zamówione rośliny, wykorzystuje okazję by zapytać o ciekawą świata podopieczną. Jest przeciwna surowemu protekcjonizmowi wobec niej, co o dziwo działa na starca i zmienia swoją decyzję dotycząca wyjścia.
Phoenix ma wrócić przed zachodem słońca. Jadą do spalonego domu w którym wcześniej mieszkał Norman, bo dziewczyna wspomniała coś o swojej matce. W środku o dziwo słyszalna jest czyjaś obecność, więc w panice opuszcza budynek. Kiedy dorosła zajmuje się swoimi sprawami córka ślepca siedzi na placu zabaw obserwując jak bawią się inni. W łazience nastolatka spotyka mężczyznę imieniem Raylan, który ją wyraźnie niepokoi na szczęście z pomocą przyszedł Shadow, pies który należy do Nordstroma i wcześniej pomagał w testach. Facet nie odpuszcza, postanawia śledzić kobiety swoim samochodem.
Rok lub dwa lata temu miałam okazję zobaczyć część pierwszą, która bardzo mi się podobała poziomem fabuły, a konkretnie patologii w niej zawartej. Chyba zdecydowana większość wtedy kibicowała, nie dziadkowi zwyrolowi tylko złodziejaszkom. Tutaj sytuacja się zmienia, bo film jest tak zbudowany, że raczej kibicuje się poprzedniemu antagoniście. Zaleczył rany, powiedzmy, że się ustatkował w nowym domu, gdzieś na odludziu. Różnica jest taka, iż posiada upragnioną córkę po wcześniejszej podwójnej stracie, więc dba o nią jak może odcinając od świata zewnętrznego. Jednak chce by była tak zaradna jak on w kwestii przetrwania oraz starć z innymi ludźmi.
Motyw z jedynki powtarza się, znów dom Normana Nordstroma staje się obiektem napaści z tym wyjątkiem, że są to zorganizowane bandziory, a nie grupa młodocianych złodziejaszków. Poziom brutalności został utrzymany na takim samym o ile nie wyższym poziomie. Dowiadujemy się, że ślepiec jest takim komandosem, bo służył w Navy Seals. Phoenix nic nie wie o swoim pochodzeniu. Myśli, że dziadek faktycznie jest jej ojcem i wierzy w bajki o zmarłej matce. Nie ma pojęciu o złu jakie wcześniej wyrządził, kiedy miała okazję zobaczyć swojego tatusia w trakcie morderczej furii doznała szoku. Niewiele wiemy o tym jak była wychowywana przez te kilka lat poza odcięciem od świata.
Nie ocenię, która część była lepsza, bo obie podobały mi się tak samo. Nordstrom tak samo jest niemalże nieśmiertelny oraz obdarzony wolą walki. Każdy pisk Phoenix sprawia, że idzie jej na ratunek, bo jest jedynym co się dla niego liczy. Dobrze została utrzymana atmosfera zaszczucia wzbogacana o twisty fabularne. Scena po napisach zdaje się być furtką do kolejnego filmu. Stephen Lang zagrał równie profesjonalnie co wcześniej, ponownie jest gwiazdą produkcji. Grupa bandziorów nie dorównuje mu na jego terenie z resztą na ich także. Podsumowując bardzo mi się podobało i czekam na ewentualną część trzecią. Moja ocena to 10/10.