Przez pierwszą część filmu czekałem kiedy bandziory zaczną się przewracać na resorakach ;) Natomiast główny antagonista próbuje trochę grać Garrym Oldman'em z filmu L. Bessona. Ostatnie słowa Normana i finał też trochę nawiązują do "Leona". Ciekawe czy był to zamierzony zabieg. Generalnie po tym jak przełknąłem scenę w piwnicy ze skrzynią/kontenerem pełnym wody to wrzuciłem na luz i bardzo to pomogło w oglądaniu filmu. Nie jest wybitny ale jako kino rozrywkowe jak najbardziej na plus.
Też widziałam dużo podobieństw do Leona. Końcowa scena kiedy Fenix idzie do schroniska i te dzieci siedzą na schodach i zwłaszcza scena kiedy ten prawdziwy ojciec dziewczyny mówi do kumpla żeby zebrał WSZYSTKICH chłopaków .... jak Gary Oldman w Leonie ... Niestety Oldmana w tym przypadku nie da się ani podrobić ani przebić .