Do pewnego momentu było dobrze. Powiem więcej nawet bardzo dobrze. Fajny klimat, film nawet ze trzyma w napięciu az tu nagle dwójka bohaterów znajduje w piwnicy dziewczynę na jakiś poduszkach, uwiezioną i zakneblowaną. W tym momencie zaczeło mi juz cos nie pasowac no ale co tam, ogladam dalej. No i pod koniec dowiadujemy sie co to za dziewczę było i mało tego, dowiadujemy sie jakie stary, niewidomy człowiek miał wobec niej plany. W tym momencie cały klimat filmu poszedł się czesać, koles wymyslił sobie że owa dziewczyna ( odpowiedzialna za smierc jego córki ) urodzi mu dziecko. tak sobie mysle jak twórcy filmu sobie to wyobrażali? Jak stary niewidomy człowiek miałby zajmowac się niemowleciem? biegałby co rano po mleko i pieluchy? Dziewczyna która planował podobno wypuścić wróciłaby ot tak do domu i nikomu nic nie powiedziała? Jak to sie w goóle stało że emerytowany żołnierz ma w piwnicy jakies mini laboratorium w którym przetrzymuje swoje plemniki? I co? od kiedy je tak trzyma? Od momentu jak jego corka zgineła czy moze jest jakims jasnowidzem i wiedział że jego dziecko zginie? Nie wiem po co ten durny motyw pojawił się w tym filmie. Nie wiem czemu nie mogła to być krwawa zabawa w kotka i myszke jak to było przez wiekszość filmu. Dałem 6 za klimat, pomysł i za to jak Stephen Lang odegrał swoją rolę ale za ten głupi motyw powinno byc max 3