Zwiastun mnie zainteresował, ale żałuję spędzonych 2 godzin na oglądaniu jak bohaterzy uciekają przed niewidzialną siłą (którą jednak z jakiegoś powodu potrafią wykryć czujniki samochodowe). Widz nie dostaje wyjaśnienia czym jest owa siła, skąd się wzięła i dlaczego ludzie psychicznie chorzy nie giną. Ptaszki, które niby miały ostrzegać przed tą siłą - raz reagowały, a raz jakby o tym zapominały. Kobiety rodzące w tym samym czasie... Scena spływu łódką z nurtem rzeki i cudowne uratowanie wszystkich z wywróconej łódki... Jak? Chyba sam Jezus wyciągnął tę dziewczynkę z wody na ten stromy brzeg... No i serio ta kobieta wiosłowała sama przez ponad 42 godziny... Chuck Norris to przy niej leszcz. Bohaterka trafia na oślep facetowi maczetą w szyję... Najpierw koce jej toną w wodzie, za chwilę suche już przykrywają dzieciaki. Tom zostaje opanowany przez tę "siłę" ale jednak z jakiegoś powodu jeszcze zdążył zastrzelić swojego wroga, który przypadkiem był ostatnią osobą, która mogła jeszcze zabić główną bohaterkę i jej dzieci. No i scena jak Tom leży na ziemi i wycelowana jest w niego strzelba, którą z drugiej strony trzyma Gary i już się przymierza do strzału... Jak to się dzieje, że ostatecznie ginie Gary? No i czy tylko mnie zbulwersowało flirtowanie sobie Malorie z Tomem tuż po tym jak zginęło tyle ludzi i rozpętało się jakieś piekło? Normalnie ludzi by jakoś przygniotło to, że ich współtowarzysz się właśnie zabił, ale wśród pozostałych ocalałych to tylko rozbudziło amory...
To, że w książce jest to jakoś może wyjaśnione mnie nie interesuje, bo ekranizacja nie powstaje tylko dla osób, które przeczytały książkę...
Widzę u Ciebie błąd za błędem, np. z tymi kocami i stromym brzegiem... Nie wszystko co piszesz jest zgodne z tym, co miało miejsce na ekranie. Chyba rzeczywiście nie wciągnął Cię film, dlatego piszesz takie rzeczy. Mnie osobiście się podobał i szanuję Twoją opinie, jednak mija się nieco z fabułą i może mylić resztę widzów.
Oglądałam film uważnie. Była scena w której z łódki wypadło jedzenie i koce do wody. Chwilę później po tym jak dobili do brzegu bohaterka przykrywa dzieci kocem.
Zastanawiam się czemu uważasz, że nie mam racji z tym jak dziewczynka się wydostała na ten brzeg. Łódka się przewróciła na rwącej rzece. Jak udało jej się wypłynąć z tej wody i wdrapać na ten kamienisty brzeg podczas gdy ta woda wciąż ciągnęła ich w dół? To mała, słaba dziewczynka...
...hmmm, bo tak było w scenariuszu?
Tutaj możesz chyba coś dodać os siebie =):
https://www.filmweb.pl/film/Nie+otwieraj+oczu-2018-726369/discussion/LISTA+NAUK+ p%C5%82yn%C4%85ca+z+tego+filmu.,3087632
przecież ona zabrała te koce z domu, jak wyszła na brzeg. Film według mnie nie jest nielogiczny, po prostu naciągany i niczego nie tłumaczy
Przykryła dzieci kocem zanim poszła do tamtego domu żeby zdobyć jedzenie i koce. Nie powinna ich wtedy mieć, bo chwilę wcześniej razem z jedzeniem wpadły do wody
Przykryła ich jedną ze swoich kurtek, faktycznie w tłumaczeniu polskim jest powiedziane, że przykrywa ich kocem, ale jest to po prostu błąd.
Jak patrzyłam miałam wrażenie, że to koc. To jest tak czy inaczej najmniejsza rzecz jaka wydała mi się nielogiczna