Wczoraj obejrzałem i stwierdzam że to najlepszy film Fulciego. Świetna intryga, bardzo oryginalne postaci, scena linczu która nie dość że przeraża swym okrucieństwem to jeszcze łączy w sobie brutalność i spokojną muzykę co tworzy niesamowity kontrast. Aktorstwo na dużo lepszym poziomie niż w późniejszych filmach reżysera i niezłe zakończenie. Może troche nudnawy początek i kilka sztucznych scen, ale to jest do wybaczenia jak się widziało resztę filmów Lucio Fulciego.
Ogólnie nie lubię jakoś specjalnie jego filmów, bo wydają mi się za bardzo nastawione na szokowanie. Tu mamy dużo brutalnych scen, ale nie grają na szczęście roli głównej i pojawiają się stosunkowo rzadko.
7/10.