Za co te nagrody pytam?
Muzyki prawie w tym filmie nie ma (gdzie ten Ennio Morricone???), historia mało wiarygodna (chory właściciel ziemski zakochuje się w nowo poznanej dziewczynie pracującej u niego przy żnowach, którą widzi z daleka!), aktorzy zagrali jak drewniane kukły, nie widać w ogóle jakichkolwiek uczuć między nimi i ta maniera Mallicka przesadnego skupiania się na otaczającej naturze zamiast na relacjach między ludźmi...
Miałem wrażenie, że oglądam dokument ze żniw (z jakim pietyzmem pokazane są wszelkie czynności z tym związane) a nie film o uczuciu rywalizujących o jedną kobietę facetów... malownicze zdjęcia łanów zbóż, czy zbliżenia szarańszy może i dodają uroku, ale nie mogą stanowić jedynego celu filmu i totalnie rozwalają całą koncepcję.
Podsumowując: historia w ogóle nie wciąga, przez co film jest po prostu nudny. Spodziewałem się dużo więcej biorąc pod uwagę nagrody i nominacje. Słabizna. (3/10)