Efektowny wizualnie, może mniej atrakcyjny fabularnie. Ale nie o to chodzi! Malick to poeta. Poeta ekranu jego Niebiańskie dni można porównać do raju z którego Adam i Ewa muszą zostać wygnani gdy ich grzech wyjdzie na jaw. Odmalowuje on świat który przestał istanieć skupia się na detalu - szumiącym zbożu na wietrze, strachu na wróble sfilmowanym podczas zachodu słońca. Mnie osobiście zachwycił, ten nastrój wspomagany przez fragment "Karnawału zwierząt" Saint-Seansa. Polecam choc ocena jest mocno subiektywna ze względu na uwiebienie dla twórczości Malicka. 8/10.
Zgadzam się z moim przedmówcą drugi film Malicka ma znakomity klimat i jest świetnie zmontowany do tego wiele pomysłowo zrobionych scen jak np. ukazanie ataku szarańczy. Nie jest to dla mnie arcydzieło na miarę Cienkiej czerwonej linii, ale widać w nim rękę mistrza.
rzeczywiście słowo zmysłowy pasuje do tej filmu. Choć reżyseria była lepsza w "Niebiańskich dniach", mi osobiście jakoś bardziej przypadł do gustu pierwszy film Malicka "Badlands", kilka scen z tamtego obrazu zapadło mi w pamięć. W tym jedynie chyba ta scena z szarańczą i ogniem - była po prostu niesamowita ; zdjęcia w obu filmach na 10+, a fabuła cóż film to też sztuka obrazu