"Blue tiger" miałem szczęście znaleźć w jakimś małym markecie na wyprzedaży. Nie spodziewałem się po nim niczego wielkiego, ale przy cenie 3,95 od razu się skusiłem.
Film skupia się na dwóch wątkach - tym mniej ważnym dotyczącym porachunków yakuzy z inną grupą oraz tym ważniejszym, czyli dążeniu matki do zemsty za śmierć syna. Najbardziej frapujące w tym filmie jest to, że pragnienie zemsty u Giny zrodził incydent który również w zemście bierze swój początek oraz uczucie rodzące się między bohaterką, a członkiem japońskiej grupy. Ciekawego smaczku dodaje całości legenda o dwóch tygrysach.
Film jest solidny i raczej nie dostrzegam w nich żadnych słabych punktów. Finał nie przynosi rozczarowania i nie jest przesłodzony. Nie napiszę, że jest to arcydzieło, ponieważ zabrakło mi tu czegoś, co by mnie zachwyciło i przekonało, że mam do czynienia z czymś więcej niż z kolejnym filmem o yakuzie.