"Siła dokumentu bierze się ze zderzania kontrastów – wyreżyserowanego luksusu z
autentyczną nędzą biedoty. Hersonski wskazuje, że taki miał być propagandowy zamysł
filmu: pokazać, że nawet w getcie bogatym żyło się dobrze, gdy odrzuceni przez nich
nędzarze wegetowali w odstręczających warunkach (w filmie Niemcy są niemal nieobecni –
można pomyśleć, że nie mają z gettem nic wspólnego)." więcej na:
http://www.ksiazeizebrak.pl/node/1179