w kategorii najgorszy "polski" dialog wszech czasów. I nie chodzi po prostu o akcent, ale o treść - tak sztuczną i odległą od potocznej polszczyzny, że aż zęby bolą, w dodatku deklamowaną jak na szkolnej akademii. W scenie kłótni, z założenia bardzo dynamicznej i dramatycznej, wyszła czysta groteska. Do tego niezła rola 12-letniej Hayley Mills i Horst Buchholz jakby pozujący na Cybulskiego.