Bronią się praktycznie tylko nowele przygotowane przez Fassbindera i Schlöndorffa. Przed obejrzeniem warto poczytać o wydarzeniach z jesieni 1977r. (nasilenie akcji terrorystycznych zorganizowanych przez RAF oraz działań odwetowych policji, kraj na skraju wojny domowej).
W tym kontekście osobista, niezwykle intymna nowela Fassbindera zyskuje na znaczeniu. Postawił on kamerę w swoim mieszkaniu, które dzielił ze swoim partnerem i rejestrował własny niepokój i narastające zdenerwowanie. Kamera śledzi go także podczas najintymniejszych czynności.
Wybija się także Schlöndorff i jego nowela tyczącą się "Antygony" Sofoklesa. Komisja programowa niemieckiej telewizji odrzuca projekt ze względu na postać Antygony uznając ją za jedną z "kobiet terroryzmu". Zderzenie poglądów członków komisji to de facto dyskusja nad rolą sztuki w ogóle. Pomiędzy kolejnymi wypowiedziami członkowie komisji oglądają fragmenty "Antygony" wg. reżyserii Schlöndorffa.
Aby nie pogubić się w zawiłościach natury politycznej warto wiedzieć, że w pierwszym epizodzie oglądamy pogrzeb trójki przywódców RAF: Andreasa Baadera, Gudruna Ensslina i Jana Carla Raspe'go. W ostatnim pogrzeb Hannsa Martina Schleyera (Przewodniczącego Związku Przemysłowców RFN - porwanego, więzionego i zamordowanego przez RAF). Dokumentalne "zdjęcia" z tych pogrzebów stanowią ramę filmu.
To wersja na DVD jest inaczej zmontowana: pierwszy epizod to fassbinder - później nauczycielka, pogrzeb Schleyera, Antygona i na kkoniec pogrzeb Baaderam Gudrun Ensslin i Raspego. Mie do końca się zgadzam z tym, że bronią się tylko nowele Fassbindera i Schlondorffa. Zbitka obu pogrzebów w kordonach policyjnych też robi wrażenie. I ta niemożność dojścia do jakichkolwiek ostatecznych wniosków. I matka Fassbindera, która na zakończenie indagacji przez syna swtiwerdza, że alternatywą dla demokracji byłby dobry wódz, któremu można zaufać. To jest stale aktualne i się broni, zwłaszcza, że Fassbinder robi swoją część z pozycji innego - wykluczonego - który zarówno w tej specyficznej demokracji, jak i w jakiejkolwiek autokracji, będzie miał najmniejsze szanse.