Ty tak na serio? Film na faktach, a Ty się czego spodziewałeś? Strzelanek? Pościgów? Ognistych romansów? Kuwra, człowieku... Co z Tobą nie tak?

Spodziewałem się lepszego filmu. Oglądałem już kilka filmów opartych na prawdzie i były zdecydowanie lepsze. Ten film według MOJEJ NIEZALEŻNEJ opinii raczej słaby.

Zgadzam się z malone_lu w 100%. Nie jestem fanką strzelanek, pościgów ani ognistych romansów ale w filmie musi być jakieś prowadzenie akcji a tu jest po prostu nudno. I nie wiem co ma do rzeczy to, czy film jest na faktach czy nie. Jest całe mnóstwo filmów na faktach, które wbijają w fotel a tu tego nie ma. Klimatu brak, dramaturgia - może 5, góra 10 minut w ciągu całości filmu. Nie rozumiem tak wysokiej oceny i takiego sukcesu tego filmu ale nikt nie powiedział, że tylko dobre filmy mogą odnieść komercyjny sukces. Nie wiem jak, z tak spektakularnej historii, można zrobić film bez dramaturgii i bez klimatu. Moja subiektywna ocena - 4.

dzieki, bo już myślałem ze jestem jakiś inny ;)

Boli że w obecnych czasach ukazanie prawdziwych uczuć w tak subtelny sposób jest nudne. Ale to tlumaczy sukces sukces takich gniotów jak "M jak miłość"

Jak dla mnie okazywanie subtelnych uczuć w filmie katastroficznym jest po prostu nieprawdziwe. W sytuacjach zagrożenia życia własnego i nabliższych subtelne emocje nie funkcjonują, jedzie się wtedy na ekstremach. Kto ma przeżywać subtelnie emocje? Mąż poszukujący żony i dzieci, które zabrała fala tsunami czy chłopiec siedzący przy umierającej matce? Jest kino, które pozwala przeżywać subtelne emocje wypływające z ekranu i jest kino, które powinno kipieć od emocji. Nie wiem co ma do tego wszystkiego "M jak miłość" ale może moja niewiedza wynika z tego, że nie oglądam.

To polecam może 2012? ;)

Oj tam , 2012 to faktycznie film przeciętny i przesadziłem mocno z oceną, ale w kinie oglądało się go naprawdę dobrze. A notę wystawiłem zaraz po wyjściu z kina. Z perspektywy czasu i po obejrzeniu go w TV zdecydowanie niżej bym go ocenił. Ale mam zasadę - raz danej noty nie zmieniam :(. Poza tym to nie ma związku z wyżej krytykowanym filmem . O Kevinie nawet nie będę pisał :)

Żeby oddać prawdziwą atmosferę tragedii jaką spowodowało tsunami !? Toż to trzeba by było , na rzecz filmu, wywołać jeszcze raz to koszmarne zjawisko. Dobrze, że za zrobienie tego filmu wziął się Hiszpan i zrobił bardzo ciekawy film o rodzinie która miała to nieszczęście , że znalazła się w tym strasznym kotle. Oni, akurat, mięli to szczęście że się odnaleźli, a te dziesiątki tysięcy nieodnalezionych - zabitych !!!??? Nie ma tutaj jakiś wielkich fajerwerków aktorskich, bo to nie film akcji, ale Tom Holland rolę Lucasa, zagrał znakomicie. Chyba na życzenie amerykańców (ten kto płaci ma wymagania) Hiszpan zanadto roztkliwił się w końcówce filmu - ale nic to ! brawo!