Film mnie po prostu znużył - chociaż zawiera kilka ciekawych tematów - jak choćby ten postawiony już w recenzji: mężczyzna homoseksualny próbujący żyć jak hetero to chyba najgorsza z możliwych opcji - nie jest się ani tu ani tam, ani po jednej stronie ani po drugiej - główni bohaterowie cały czas coś udają, kamuflują, okłamują siebie i innych - pogrążają się w świecie sztuczek, które mają im pomóc kamuflować swoje prawdziwe pragnienia.
Za podjęcie tego tematu - 5/10, dalej punktów już nie ma, bo w filmie panuje ogólny bałagan - muzyka może i piękna, ale zupełnie nie trzyma się przedstawionych scen - pasuje bardziej do dramatów Szekspira czy ekranizacji Tołstoja. Do tego film ma wiele poważnych niedociągnięć fabularnych, a same dialogi są na bardzo marnym poziomie, mam wrażenie, że reżyser chciał tak dużo przekazać i chwycił się tylu środków wyrazu i efektów na raz, że sam zaplątał się we własnej stylistyce i przekazie.
Cóż zmarnowany temat na fajny film, w szkole dałbym tylko 3+ i zalecił się poprawić.
Mnie ten film pozostawił w niewiedzy, wbrew pozorom jest dość trudny i wiele trzeba się domyślać. Ta ekranizacja odbiega od znanych; czyli wszystko wyłożone na srebrnej tacy - nie zmuszać do żadnego wysiłku intelektualnego, oglądam to czwarty raz i nadal mam mieszane uczucia i wątpliwości.
W 100% popieram. Dokładnie takie same odczucia miałem po obejrzeniu tego filmu. Wcześniej, gdy przeczytałem opis, to pomyślałem, że zapowiada się super film (lubię takie tematy), więc oczekiwania miałem spore... A tu takie rozczarowanie (choć na początku rzeczywiście zapowiadał się nieźle - zastanawiałem się czy to będzie jakaś intryga młodego, czy autentyczne zauroczenie w swoim nauczycielu... a potem nuuuda) i miałem wrażenie jakby reżyser sam nie wiedział w którą stronę pójść, więc kluczył, kluczył, aż znużył :/ A aktorzy albo sami nie czuli tematu, albo nie wiedzieli czego reżyser od nich oczekuje. Emocji w sumie nie było, raczej trzeba było ich się domyślać, bo wszystko było tak niewiarygodne i wymuszone (przynajmniej mnie nie przekonywujące), aż żałowałem, że tak ważny i ciekawy temat został zmarnowany...