Po przeczytaniu 695 komiksów ze Spider-manem mogę śmiało stwierdzić że to najlepsza i najwierniejsza ekranizacja przygód człowieka pająka. Niskie oceny wystawiają laicy co najwyżej znają Spider-mana z poprzednich trzech filmów. Duet Garfield i Stone świetny, szczególnie Emma która jest bardziej znana, ale Andrew też miał już kilka dobry ról. Peter nie jest taki pierdołowaty jak w wykonaniu Tobeya a Spider-man wreszcie ma cięty język. Sekwencje walk są bardzo dynamiczne, ale czytelne, bez montażu w trybie adhd i naprawdę cieszą oko, podobnie zresztą jak powietrzne ewolucje pająka.Film miażdży i wypluwa poprzednią trylogię i jest dobrym początkiem dla nowej. Mimo kilku zgrzytów, na które przymknąłem oko, bo superprodukcję rządzą się swoimi prawami i mają być widowiskowe i zarobić kasę, stawiam z czystym sumieniem 10/10.
Fajnie by było gdyby Sony dogadało się z Marvel Studios i nowy Spider-man pojawił by się w drugich Avengersach.
Dwójka średnia ale dało się oglądać, reszta bardzo słaba, w szczególności trójka do której napchano zbyt wiele postaci . Tobey w ogóle nie pasował mi do roli Petera, wygląda jak ciapa co za chwilę się popłacze. Brakował mi też tam tych docinek w wykonaniu Spider-mana. Cenie Raimiego za inne filmy, ale te z pająkiem moim zdaniem mu nie wyszły.