Taki średniawy. Historia trochę w stylu tych filmów, które w czwartku puszcza TVN. No, może jednak troche lepszy.
Przypadkiem trafiłam na niego na canale+ i jak już zaczęłam oglądać, to obejrzałam do końca, bo akurat nie jest tak beznadziejny, ze można przy nim zasnąć, jednak jakoś specjalnie zajmujący też może nie był.
Zupełnie nie rozumiem natomiast skąd wzięła się nominacja do Oscara za rolę żeńska, w sumie i tak nie wygrała, no ale sam fakt, że była ta nominacja... przedziwne.