Moja świnka morska napisałaby lepszy scenariusz, zastąpiła reżysera i zagrała wszystkie role lepiej niż fachowcy w tym filmie. Najlepsze sceny były po zakończeniu, kiedy Scott wraca pociągiem do domu. A cały film to totalny chłam.
Zmieniłem dzisiaj ocenę na 5*. Musiałem mieć wtedy zły humor a lubię Adkinsa chociaż jego filmy wymagają trochę więcej pracy od całej ekipy. Moja świnka morska też przyznała, że nie dałaby rady