początek jest fatalny, usilnie walczyłem z uczuciem, że tracę na to czas, a tak zacna obsada mi tego nie wynagrodzi, jednak na szczęście mimo sztucznego do bólu i tragicznego początku, druga połowa filmu już całkiem niezła, kilka zabawnych scenek, po którym wybuchnąłem śmiechem, w dodatku kapitalny Jim Carrey
Moja ocena: 6/10
Carrey ozywil ten film, podjazdy do magikow "ulicznych", plus Alan Arkin w każdej roli jest dobry, niesamowity aktor.
Właśnie nie mogę się zgodzić. Oceniłbym ten film na 7 a może nawet na 8 gdyby nie postać Carreya. Lubię aktora ale postać przez niego grana była taka odrzucająca i zwłaszcza końcówka filmu mnie zniechęciła, tak samo jak sposób w jaki traktowano publiczność za kulisami. Więc... gdyby nie było tej niepotrzebnej przemocy i wulgarności to film byłby świetny. A tak, niestety, ocenę muszę zaniżyć bo nie zasługuje na wysoką właśnie przez te elementy.