Tak jak lubię Carrey'a to tutaj miał bardzo kiepską rolę. No i chyba to niestety ostatni film Gandolfiniego... Jedyna scena, która mnie rozśmieszyła to... ta ostatnia, z przenoszeniem ludzi :D Ogółem, ode mnie naciągane 5/10 za Olivie Wilde ;]
W moim przypadku ostatnia scena z przenoszeniem ludzi zaniżyła ocenę o jeden punkt.