Jak na taką ekipę dobrych aktorów w jednym filmie (Gandolfini, Buscemi, Arkin, Carrey, Wilde) to wypadło to wyjątkowo słabo. Typowy film dla fanów humoru Carella.
Jedyny moment kiedy się na prawdę uśmiałem to był ten w którym sprawdzali czy substancja usypiająca jest już gotowa :) Reszta niestety nędza największego formatu - "nuda, nuda, nic się nie dzieje proszę pana, nuda..."