Oczywiście, że film trąci pedofilią, ale ty pewnie oglądałeś z szeroko otwartymi oczami...

Zrobiłem sobie dłuższą przerwę na Filmwebie, ale zaraz po powrocie twoja wypowiedź przypomniała mi - dlaczego. To właśnie konieczność kontaktu z takimi indywiduami i ich pokręconą umysłowością wywołała potrzebę "urlopu".
Powtórzę - pedofilia nie jest tematem tego filmu, a sceny w nim zawarte nie niosą treści tego typu. Jeśli się ich dopatrzyłeś, to raczej ty "oglądałeś z szeroko otwartymi oczami". I skąd ta potrzeba walki (bo poza agresją, twoja odpowiedź nie wnosi niczego do oceny filmu)? Jakieś krypto skłonności?

a co niby w nim odwaznego?...

Poza nietypowym podejściem do tematu (o którym widziałem już sporo uwag w innych wypowiedziach, nie będę się powtarzał), odwagi wymagało od aktorki tworzenie filmu ze świadomością, że osobnicy pokroju drammo (patrz wyżej) będą go oglądać : )

ale co zlego w wypowiedzi drammo? mi sie osobiscie film bardzo podobal, poza zawodnym zakonczeniem, co nie zmienia faktu ze tez uwazam ze bardzo film kojarzy sie z pedofilia, nie chodzi o promocje pedofilii, tylko o watek pedofilii, po prostu.

Określenie "trąci pedofilią" (w moim pierwszym poście) oraz wypowiedź drammo (jawnie napastliwa) są pejoratywne, sugerują właśnie, że jest to film dla pedofilów i przez nich kręcony.
Tymczasem jest to kino symboliczne, pełne przenośni, odczytywanie go wprost jest bardzo niemądre.
To film o dojrzewaniu, o dziewczynkach, które stają się kobietami. Czy jest w tym erotyzm? Oczywiście, bo to dojrzewanie. Jak to pokazać na ekranie, jeśli nie przez erotyzm? Czy te dziewczynki są ukazane w filmie, jako piękne (czyt. potencjalnie atrakcyjne, jako przyszłe kobiety, również dla siebie nawzajem)? No pewnie, przecież o tym właśnie mowa. Czy w związku z tym są zagrożone utratą niewinności, a nawet wykorzystaniem (fizycznym i emocjonalnym)? Tak, to element bycia „dorosłym”. To jest właśnie ten tajemniczy mrok, który je przeraża, a jednocześnie pociąga (bycie dorosłym - nie chędożenie ze starszymi panami). Ale przecież to tylko fragment tej opowieści. Otwarcie na świat związane z dojrzewaniem, to przecież nie tylko seksualność człowieka. Właściwie, to seksualność jest środkiem prowadzącym do zamiany, a nie sensem tej metamorfozy. Skupianie się tylko na tym, to tak, jakby skupić się na fantastycznych scenach w ogrodzie i stwierdzić, że to film o architekturze krajobrazu : ) Jest tam dużo więcej.
Ale pewnie i tak to, co napisałem byłoby przez wielu odczytane, jako „pedofilskie”. Wystarczy powiedzieć głośno, że dzieci mają genitalia i już armia „intelektualnych babć” naskoczy, żeś zboczeniec. A więc drogie babcie (to nie do Ciebie, ilybj) - dzieci naprawdę je mają i popęd płciowy też. A to, że się o tym mówi i robi filmy, nie oznacza dewiacji seksualnej ; )

przyznasz jednak, ze ten film celowo ukazal proces dojrzewania prowokacyjnie, a nie w zwykly sposob, nie mowie ze to minus - to wlasnie nadalo blasku temu filmowi, jednak skojarzenie z pedofilia uwazam za zasadne wlasnie z pwodu przedstawienia tego dojrzewania w sposob prowokujący, tzn. dziewczynki są wiezione, w tajemniczy sposob do czegos "przygotowywane", w tajemniczy sposob znikaja (jakby te wybrane byly oddawane w jakies ZLE rece, stad mus tajemnicy), niczego nie wolno im wiedziec (jakby bylo cos zlego na rzeczy - stad tajemnica) itd itd, wiekszosc ogladajacych pewno spodziewala sie ze film skonczy sie tym ze odpowiednio przygotowane dziewczynki zostana oddane w rece zbokow wlasnie.