Na pewno godne podkreślenia jest gra aktorska. Sandra Bullock, choć plastikowa, emanuje emocjami. Naprawdę zagrała bardzo solidnie. Drugi plan też bez zarzutów, a wręcz bardzo dobrze - Richard Thomas, Vincent D'Onofrio, Jon Bernthal, a w szczególności Viola Davis wspierają ten film z tylnego siedzenia i robią to wyśmienicie. Muzyka - bomba. Zdjęcia - ok. Fabuła...spoko. Jak dla mnie 7/10.
Osobiście bardziej od tego filmu z podobnej tematyki podobało mi się "Milczenie" z 2001 roku z Andy Garcia w roli głównej. Komu spodobało się "Niewybaczalne" zachęcam do obejrzenia tej produkcji.