PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=693142}

Niezłomny

Unbroken
7,2 75 425
ocen
7,2 10 1 75425
4,9 7
ocen krytyków
Niezłomny
powrót do forum filmu Niezłomny

Średni...

ocenił(a) film na 6

Jesli nie powiedzieć słaby. W ogole nie oddaje przeżyć towarzyszących podczas czytania książki. Miałem wrazenie, ze to takie streszczenie w pigulce, zeby na szybko pokazac, ze cos takiego bylo, bez jakiegoś wczucia sie. Bardzo szkoda. Ta historia mogla zostać przedstawiona z sukcesem na maire pianisty, ale niestety Angelina Jolie zmarnowała ogromny potencjał :( Jedynie końcowka byla wzruszająca i moze moment, kiedy trzymał tą deche.

ocenił(a) film na 3
liver128

Ja bym powiedział wręcz słaby. Wynudziłem się konkretnie. Zero emocji. Nie wiem o jakiej książce mówisz, ale wierzę na słowo. Ja przeczytałem kiedyś "Króla Szczurów" i uważam że mogli by z tego wkręcić coś nowego i zarazem naprawdę dobrego.

ocenił(a) film na 4
mitrus80

książka o tym samym tytule-- biografia głównego bohatera

ocenił(a) film na 8
liver128

A mi się podobał. Główny bohater bardzo dobrze pokazywał wolę walki i hart ducha, no najlepszym przykładem była właśnie scena gdzie trzymał tą "dechę", bardzo spodobało mi się to jak wszyscy przestali na jakiś czas pracować i się na niego gapili.

ocenił(a) film na 5
Avatar97

A reszta filmu? Ja liczyłem na to, że w filmie będzie pełno scen, gdzie będzie się stawiać, pokazywać, jakim to jest bohaterem itp. A tymczasem siedział przez większość filmu w obozie i był katowany. No współczuję, ale w tym filmie nic się nie działo. W trailerze tyle kłamstw nakładli i po raz kolejny doszedłem do wniosku, że jednak obecne filmy wojenne są beznadziejne i pozbawione emocji. Szczególnie te oparte na faktach, jak w/w i Ocalony.

pinker_2

" Ja liczyłem na to, że w filmie będzie pełno scen, gdzie będzie się stawiać, pokazywać, jakim to jest bohaterem itp."

Szkoda, że w momencie pisania tego komentarza człowiek już nie żył, bo mógłbyś napisać do niego list z zażaleniami, na temat jego zachowania w niewoli, że powinien bardziej się stawiać i zginąć, byś miał ciekawszy seans;) Wiesz w ogóle, jak traktowano jeńców podczas wojen? Słyszałeś jakieś przypadki? Cokolwiek? Napiszę tylko, że jakby raz się temu sadystycznemu Japończykowi postawił, nie byłoby żadnego filmu o nim. Jeńca można było stracić pod byle pretekstem.

"doszedłem do wniosku, że jednak obecne filmy wojenne są beznadziejne i pozbawione emocji. Szczególnie te oparte na faktach, jak w/w i Ocalony."
...
"obecne filmy wojenne są beznadziejne (...) Szczególnie te oparte na faktach"

A "nadziejne" są które? Te dla dzieciuchów? Ale wojna nie jest rzeczą dla dzieciuchów raczej. Są przecież jeszcze bajki i je radzę pooglądać, adekwatnie do dojrzałości:) Minęły 4 lata... mam nadzieję, że choć trochę zmądrzałeś... Ale twój komentarz i tak będzie tu wisiał jeszcze całe lata. Trochę lipa, co?:)

ocenił(a) film na 5
Fridleif

Podbudowałeś swoje ego? Zadowolony? Cieszę się.
Zachęcanie do bajek? Pewnie, świetnie się przy nich bawię i nikt z otoczenia nie nazwie mnie mimo tego infantylnym. Polecam świat wg. Ludwiczka. Dużo humoru i wartości, które przekazuje każdy odcinek. Prędzej polecę taką bajeczkę, niźli lipny film pokroju niezłomnego.

Nie wiem, do czego naprawdę pijesz. Historii się nie zmieni, ale film mógłby być lepiej wyreżyserowany. Jolie pokazała, że się do tego nie nadaje.

Jeżeli wojna nie jest dla dzieciuchów, to sobie poczytaj, kogo Escobar wynajmował. Wróć, jak będzie Cię stać na bardziej poważne dyskusje, z przynajmniej przeciętnymi argumentami. Może za 4 lata?

pinker_2

"Wróć, jak będzie Cię stać na bardziej poważne dyskusje, z przynajmniej przeciętnymi argumentami."

Nie próbuj teraz odwracać kota ogonem. Pisałeś ogólnie, że filmy na faktach są "beznadziejne". Nie musisz być postrzegany za infantylego w życiu, by mieć właśnie taki gust filmowy, lub naiwne spojrzenie na te konkretne sprawy, więc moje argumenty odnoszące się do tej konkretnej kwestii są jak najbardziej trafione. Niczego sobie nie podbudowywałem swoją drogą. Napisałem po prostu co myślę na temat twoich poglądów w tym temacie.
Co do poważnych dyskusji, to czy jest w ogóle możliwe prowadzić poważne dyskusje z kimś, kto ma twoje pojęcie na temat wojny i obozów jenieckich, a przede wszystkim z kimś, kto woli bajki od poważnych filmów na faktach, które uważa za beznadziejne? Gdybym rozpoczął poważną dyskusję, świadczyłoby to o tym, iż twoje argumenty uznałem za poważne, a to świadczyłoby z kolei o tym, że sam jestem niedojrzały.

"Jeżeli wojna nie jest dla dzieciuchów, to sobie poczytaj, kogo Escobar wynajmował."

Dzieciak, a "dzieciuch" to zupełnie inne sprawy i wiek nie ma tu decydującego znaczenia. Mam nadzieję, że nie trzeba tego wyjaśniać:)

ocenił(a) film na 5
Fridleif

Twój problem polega na tym, że próbujesz mnie zaklasyfikować jako ignoranta, jakby to było dla mnie obrazą.
Przecież ja się tego nie wstydzę. Muszę być piekarzem, aby ocenić chleb?

Nie czytasz ze zrozumieniem:
"Pisałeś ogólnie, że filmy na faktach są "beznadziejne". - Pisałem tak o filmach wojennych, a nie ogólnie...

I nie odwracam kota ogonem.
Pianista mi się podobał, szeregowiec Ryan również.
A niezłomny, ocalony, black hawk dawn to filmy, przy których usypiałem.

Czy historia Szpilmana była bardziej wciągająca, niż pozostałych? Być może, ale reżyseria i obsada spełniły swoje zadanie. W filmie Jolie tego nie było. Film był nudny, po prostu. No co ja Ci poradzę?



------------------------------------------------------
"Te dla dzieciuchów? Ale wojna nie jest rzeczą dla dzieciuchów raczej. Są przecież jeszcze bajki i je radzę pooglądać, adekwatnie do dojrzałości:) Minęły 4 lata... mam nadzieję, że choć trochę zmądrzałeś... Ale twój komentarz i tak będzie tu wisiał jeszcze całe lata. Trochę lipa, co?:)"

"Niczego sobie nie podbudowywałem swoją drogą"
-------------------------------------------------------

Wierzysz w to...?

Ja nie mam kompleksów, nie muszę nikomu nic udowadniać, wszystko co robię, robię głównie dla siebie (zdrowy egoizm), a takie przepychanki mnie nie satysfakcjonują. A tutaj widzę, że coś Cię boli i próbujesz mnie prowokować, mianując siebie lepszym. Nie szkoda Ci czasu? Nie ma lepszych sposobów na budowanie poczucia własnej wartości?

PS. Jak odpiszesz, to dasz tym samym odpowiedź na powyższe pytanie. :P Powodzenia.

pinker_2

Odpiszę, ale z innych powodów, niż te które podałeś.

Nie doczepiłem się tego co napisałeś o wojennych filmach na faktach, by się wywyższyć, czy coś sobie dodać. Nie uważam siebie za pępek świata i nie myślę, że jedynie mój punkt widzenia jest jedynym słusznym. Gdybyś napisał, że filmy wojenne na faktach uważasz za nudne, byłoby to jedynie kwestią gustu, co nie podlega krytyce. Ale stwierdzanie, że takowe filmy są beznadziejne... otóż nie są, ponieważ mają pewną niepodważalną wartość, zbliżoną do produkcji dokumentalnych - czegoś uczą. Nie służą jedynie rozrywce, ale dzięki takim filmom można się czegoś dowiedzieć, zobaczyć jak wyglądało życie ludzi, którzy znaleźli się w określonych sytuacjach, w przeciwieństwie do wojennych filmów akcji (często odrealnionych), które wypaczają rzeczywisty obraz wojny i często są wytworem wybujałej wyobraźni reżysera. Co gorsza, wielu widzów pewnie bezkrytycznie przyswaja takie obrazy i potem pewnie myśli, że wojny tak wyglądają w rzeczywistości. Mało kto przecież czyta książki historyczne, zwłaszcza te poświęcone konkretnym, mało znanym wydarzeniom. To dzięki wielu tym "nudniejszym" filmom mogłem zobaczyć tragizm wojny na ekranie, zamiast oglądania w kółko jak to "ci dobrzy" twardziele, rozwalają tych "złych" leszczy, co to pewnie pierwszy raz karabin w ręku trzymają.

Napisałem z jeszcze jednego powodu. Mianowicie chciałbym wyrazić ogromne zaskoczenie, jeśli chodzi o kulturę Twoich wypowiedzi, pomimo mojej krytyki. Jestem pod wrażeniem zarówno kultury, jak i opanowania, ponieważ FW odzwyczaił mnie od takiego sposobu prowadzenia dyskusji z obcymi osobami. Za każdym razem gdy ośmielę się podważyć czyjąś opinię, z automatu gotuję się na "odwet":) Chciałem użyć sformułowania kontratak, ale nie... to jednak przeważnie bardziej zemsta.

No nic... wyjaśniłem o co mi chodziło i jak ja zapatruję się na tego typu filmy. Co nie znaczy, że nie lubię tych, w których jest więcej emocji - przeciwnie. Bardzo lubię nawet typowe eposy - o ile nie udają wiarygodnego filmu historycznego. To ten... będę kończył. Dziękuję za brak wyzwisk i... wszystkiego dobrego:)

ocenił(a) film na 5
Fridleif

O, fajnie, nie spodziewałem się w sumie takiej odpowiedzi. :)

Czyli dużo zależy od tego, czego dana osoba oczekuje od filmu.
W moim przypadku sporo namieszał sam zwiastun, a także wykorzystywanie sceny unoszenia belki nad głową w kilku filmach "motywacyjnych", gdyż zdawałoby się, że będzie tam naładowane dużo zwrotów akcji. Spodziewałem się czegoś innego, nawet sam tytuł nasuwał mi na myśl wiele, a nic się z tego nie spełniło.
Może kiedyś powtórzę seans (film jest na Netflix, o ile nie usunęli), kto wie.

A z tymi wyzwiskami to chyba ja się z tym jeszcze nie spotkałem na FW, ale fakt, dzisiejsze społeczeństwo lubi prowadzić wojny w internecie. W końcu nie mówią niczego w twarz, a ukrywanie się pod pseudonimem daje 100 punktów do odwagi.
I Tobie również życzę wszystkiego dobrego, niech nasze posty będą przykładem wymiany zdań bez agresji. :P