www.tvn24.pl/kultura-styl,8/mlody-stallone-umarl-na-zawal-a-nie-przedawkowal,274 026.html
" Syn Sylvestra Stallone - Sage - zmarł na zawał serca, a nie - jak sugerowały media - z powodu przedawkowania środków nasennych - poinformował koroner hrabstwa Los Angeles. - W jego ciele nie znaleziono nadmiernej ilości leków - dodał. Sage Stallone zmarł swoim domu w Hollywood Hills 13 lipca. Miał 36 lat, a przyczyną zgonu była choroba wieńcowa."
dobrze żę się wyjaśniło i media przestaną wieszać psy
No widzisz. Ale oni lubią robić szum, bo myślą, że zjedli wszystkie rozumy. Ponadto w wieku Sage'a choroba wieńcowa, to w dzisiejszych czasach normalna przypadłość.
A co premier ma wspólnego z tą śmiercią? Co jemu do tego? To media robią z igły widły.
jak umrze ktoś znany w młodym wieku to zaraz spekulacje że ćpun i pijak a rodzine to boli, dobrze że się wyjaśniło
Dokładnie. Ktoś czerpie korzyści z czyjegoś nieszczęścia. Hieny dziennikarskie.
niektórzy nawet obwiniali za to stallone, że jego syn ćpał przez niego. teraz im utarli nosa że sage nie brał nic tylko po prostu miał chorobe wieńcową
Ale i tak pewnie nie robi to na nich żadnego wrażenia. Spływa to po nich jak po kaczce. A ciekawa jestem, jakby to im przydarzyła się taka historia i koledzy dziennikarze zrobiliby z tego show, bo chcą zabłysnąć w mediach.
tak myśle czy może u niego w rodzinie jakaś wada genetyczna jest? nie znam się na medycynie tylko taka moja teoria bo najpierw sage teraz ta siostra, nie mam pojęcia