Mam ogromne wątpliwości co do obsady, bo zależy mi na systematycznego punktu widzenia czy Nicolas Cage sprawdzi się w tej roli albo Gary Oldman czy nawet Dwayne Johnson. Tego jeszcze nie wiadomo czy kwestia powrotu Stallone'a domaga wyjaśnienia sprawy.
Oldman mógłby zagrać czarny charakter. Cage jak dostanie dobrze napisaną rolę, to też potrafić zagrać. Ale od tego filmu nie spodziewam się dobrze napisanych ról.
W mojej opinii powinni dać sobie spokój, w pierwszej części jeszcze to w miarę wyszło, bo było niejako czymś nowym w tym gatunku, natomiast im dalej tym gorzej. Wrzucili jak najwięcej starych gwiazd z ubiegłego wieku i liczyli, ze samo to uczyni film dobrym.
Stallone po tym co zrobił zrobił z Rambo powinien już odejść na emeryturę.
Cage, Oldman i Johnson to ostatnie nazwiska jakie mi do głowy przychodzą. Do tej serii potrzeba starych zabijaków, a nie aktorów pokroju Oldmana. Niech wezmą Jackiego Chana w roli złego (będzie miał idealną okazję się wykazać jako zły), Huesa, Bruce'a Campbella i innych takich.
No i moim zdaniem powinno to być pół-komedią jak Niezniszczalni 2