Piękne kadry, inspirowane obrazami Hoppera, bardzo klimatyczny do samego końca. Powolny, sensualny, wyważony. Niestety zbrutalizowany dosłownością problemu transpłciowości.
Chore wizje zachodu wciskane na siłę na wschód Europy. Kolejnym krokiem Netflixa będzie biografia polskiego 70- letniego sołtysa z Radomia, zakochanego w czarnoskórym człowieku, który nie wie, czy jest mężczyzną czy kobietą. Żeby się o tym przekonać, autor przedstawi nam dogłębnie anatomię miotanego rozterkami nieszczęśnika. To wszystko oczywiście w otoczeniu złowrogich "zacofanych" ludzi, którzy nie rozumieją, czym jest " rewolucja kulturowa". Film zdewastowany dosłownie. To samo zadziało się z "Brutalistą". Kolejny zawód :/