Nimfomanka - Część II

The Nymphomaniac Part 2
2013
5,8 46 tys. ocen
5,8 10 1 46415
5,9 31 krytyków
Nimfomanka - Część II
powrót do forum filmu Nimfomanka - Część II

Gdybym nie zaznał seksu, albo w ogóle nie wiedział, czym jest, po obejrzeniu obu części
najnowszego "dzieła" LvT raczej bym się już nie dowiedział. Tragiczny film, niby mający kręgosłup
fabularny, jednak zrobiony na haju, na ciężkim kacu, w depresji lub - na podstryczkowym taborecie.
Duńczyk jest najbardziej nierównym reżyserem jakiego znam. Dziwię się aktorom chętnym do
grania w tym filmidle. Współczuję ekipie. Film na poziomie wprawki szkolnej. Estetyka dobrana do
produkcji to malowanie kałem stokrotek.

ocenił(a) film na 3
ptosiek

Poruszyłeś ciekawe zagadnienie.
Teraz wyobraźmy sobie nastolatki, które zachęcone recenzjami oglądają film. Z ciekawości. Mając w głowie hasła, że film taki genialny, naturalny. Jaki przekaz im zostanie w głowie? Film w aspekcie seksualnym ma z naturalnością tyle samo wspólnego co amerykańskie komedie romantyczne.

ocenił(a) film na 7
ptosiek

Proponuję sobie postawić kamerę w sypialni i nakręcić scenę łóżkową z udziałem swoim i partnerki i potem go obejrzeć. Tam będzie 100% realizmu. Następnie proszę porównać swój film z filmem Von Triera oraz z pierwszym lepszym filmem pornograficznym... Podejrzewam, że po takim eksperymencie obje doszli byście do wniosku, że jednak u Von Triera jest dużo więcej realizmu.

Tym bardziej, że w "Nimfomance" nie chodzi o pokazanie jaki seks jest fajny, tylko właśnie o jego drugą-gorszą stronę. Stąd właśnie dobranie takiej a nie innej estetyki. W filmie nie są przedstawione perypetie seksualne głównej bohaterki tylko jej postępująca choroba i związane z nią odczucia i problemy. Które nie są ani ładne ani przyjemne.

Jako porównania użyję alkoholu.. Jakbym nie zaznał wcześniej alkoholu i nie wiedział, że w większości wypadków da się to kontrolować, dobrze bawić i się nie stoczyć, to po obejrzeniu np. "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" albo "Pod mocnym aniołem" prawdopodobnie bym nie sięgnął po alkohol.

A co do tych nastolatek zachęconych recenzjami - mam nadzieję, że mimo wszystko nie będą się nastawiały na "realistycznego pornola" bo się zawiodą i rzeczywiście nic z filmu nie wyniosą.

ocenił(a) film na 3
zielak_4

Moim zdaniem pod kołderką genialności mógłby vT upchać troszkę więcej aspektów zjawiska.
Pokazał przedostatnie piętro piekła, bardzo jednostronnie. Traktuję siebie jako średnio wyrobionego widza
i do mnie taka mechanika ruchów frykcyjnych nie trafia. Akurat w tv Ale Kino leci "Wstyd" który tez nie pieści
oczu i serca widza - nie rości jednak pseudofilozoficznych pretensji typu 3+5 etc.
Po prostu duża pretensja do reżysera, bo wiemy że umie więcej, inaczej, "lepiej".
Piękna strona życia pokazana od kloaki. I rzeczywiście można tylko współczuć emocjonalnie
nierozwiniętym jeszcze ludziom, którym przyjdzie "doznać" tego filmidła.

ocenił(a) film na 7
ptosiek

Naprawdę współczuję tego czegoś, co mimo zniesmaczenia pierwszą częścią produkcji, którą uznałeś za "tragiczne filmidło", kazało ci iść na drugą. Swoją drogą, trudno się zgodzić z tym, co piszesz, zwłaszcza w drugiej, chyba nieco niedopracowanej, wypowiedzi.
@niedzielny oglądacz - to chyba trzeba się modlić, żeby te wrażliwe nastolatki nie obejrzały "Wielkiego Żarcia", bo rozumiem, że by umarły z głodu. Tylko Robert Makłowicz i klasyczne porno.

ocenił(a) film na 3
mpruchni

Po prostu potraktowałem pierwszą część jako pół filmu, druga mnie ciekawiła, może liczyłem na więcej?
Generalnie trzeba zobaczyć do końca, by się móc wypowiadać, dlatego pierwszej części nie oceniałem
przed obejrzeniem drugiej. Wiem jedno - to nie napięcie w portkach skierowało mnie do kina
na obejrzenie cz.2. Więc współczucie nie na miejscu.