Reżyser sam nie wie o czym robi film, nimfomanka to osoba o nadmiernym apetycie na seks, a tutaj widzę zagubioną dziewczynę bez celu w życiu (jakich wiele teraz) która seksem zapełnia pustkę i stres, więc właściwie sam tytuł ma przyciągnąć do kin i wzbudzić zainteresowanie, jak dla mnie bezsens ...
Ponadto dziewczyna prosta, jedzenie , bzykanie i spanie a potem nagle robi wnikliwą analizę życia w kwiecistym języku, ciekawe ;)
Nie zgodzę się. Niby dlaczego porzuciła Jerome'a i dziecko? Bo uzależnienie od seksu zwyciężyło. Zagubiona dziewczyna bez celu w życiu odpuściłaby sobie wyjście w święta, a ona nie potrafiła. Nie mogła się wyzbyć jak to określiłeś "nadmiernego apetytu na seks", nawet kiedy wstąpiła do grupy wsparcia. Uzależnienie było silniejsze od niej. Nie zapełniania seksem pustki, to uzależnienie od seksu sprawiło, że jej życie było puste. Dlatego uważam, że tytuł filmu jest adekwatny do jego treści.
tak, może na podstawie "dwójki" ale jedynka to była pokazana zwykła dziewczyna, potem nagle wyszło niby to uzależnienie, dlatego to trochę sztuczne dla mnie, jak również to że każdy w okół chce ją bzykać, oczywiście jeszcze bym zrozumiał gdyby to była jakaś diva seksbomba, ale bądźmy szczerzy zbytnio urodziwa nie jest