Dawno nie widziałem czegoś tak beznadziejnego. Wytrzymałem 35 minut i miałem dość. Sytuacja w filmie jest mniej realna od uniwersum Marvela. Normalna kobieta podziękowałaby za kurs takiemu taksówkarzowi po kilku jego odzywkach, a tu lalunia wysłuchuje obleśnych tekstów starego prostaka i jeszcze z nim w dyskusje wchodzi z tym swoim głupkowatym uśmieszkiem, jaaaasne. Gdyby w tych czasach klientki Uberów czy innych Boltów pozwalały sobie na takie spoufalanie i takie teksty z kierowcami, to co druga kończyłaby na tylnym siedzeniu wbrew swojej woli.
Ej , przyznaj się, że jesteś kobietą. Facet nie popełniłby takiego komentarza. No way.
Musisz też brać pod uwagę odmienność polskich i amerykańskich realiów odnoszenia się do siebie w rozmowach.... Rzeczywiście w polskich realiach rozmowy prowadzone przez Amerykanów nie miałyby racji bytu.... A w filmie było po prostu przetłumaczone, bez zmieniania pod zagraniczną publikę. Owszem, mi również średnio podobały się niektóre teksty, ale z szerszej perspektywy wśród tamtej nacji są one ogólnie do przyjęcia.... A przynajmniej według mnie....
Ja rozumiem że wy myślicie że small talk popularny w krajach anglosaskich pozwala na więcej ale nie nieprawda - to jest zwykła zapchajdziura zamiast dzień dobry, ładna pogoda dzisiaj. Poza tym w filmie wyraźnie widać że koleś pyta i to dość nachalnie w sytuacjach gdy panna coś robi na telefonie co z pewnością wywołało bo irytacje.