Tak prawdę mówiąc to nie spodziewałem się zbyt wiele, sięgając po tą produkcję, ale liczyłem
przede wszystkim na niezłą ''rozwałkę'', na czele której miały stać te sympatyczne rybki.
Jakie było me zaskoczenie, niestety niemiłe, gdy okazało się, że nie dostałem nawet odrobiny
tego. Znaczy się, to co mi zaserwowano, było żenująco niskich lotów.
Już nawet nie chodzi o wtórność w postaci, grupa młodzieży wyjeżdża na wypoczynek nad
wodę, a tam czeka na nich makabreska. Tym razem mamy jezioro wypełnione 46 gatunkami
rekinów. Dobre.
Już nie będę rozgrzebywał na ile co może być tu możliwe, mówię o zamieszkiwaniu dna
akwenu przez te rybki, ale pomysł chyba lekko kuriozalny. Natomiast wykorzystywanie
drapieżników przez ludzi na swoje niecne potrzeby, chociaż wśród rekinów, raptem tylko kilka
gatunków jest podobno niebezpiecznych, to żadna nowość w kinie.
Nie to jednak jest tu najgorsze. W trakcie seansu przez ekran przewijają się zdecydowanie
większe głupoty, takie jak waleczny koleś bez ręki, zabijający zwierzę harpunem(?), że nie
wspomnę już o jego poświęceniu się w dalszej odsłonie tego pseudohorroru.
Inny ''bohater'' szukający odgryzionej ręki, na dnie jeziorka ...czyli również ciekawie.
Rekiny szybsze od motorówek i skuterów, też mogą nieźle rozbawić.
Przede wszystkim brak sensownego myślenia uciekinierów. No i oczywiście brak zasięgu,
przez co nie mogą nikogo poinformować o swoim losie. Takie rzeczy tylko w amerykańskich
filmidłach.
Postaci są mocno wkurzające i chyba nie ma tu żadnego pozytywnego wyjątku o którym można
powiedzieć dobre słowo. I wcale to nie szeryf jest najbardziej irytujący.
Denerwować też mogą utwory muzyczne, a montaż wielu scen w formie teledysku, kompletnie
jest nie na miejscu.
Minusem, ale to akurat nic dziwnego, są tu płytkie dialogi, często dosłownie o niczym, albo po
prostu zbyt wydumane.
I to na co liczyłem, czyli efekty. Marne, oj bardzo marne. Atak rekinów wygląda beznadziejnie.
Żadnych zbliżeń, żadnych dopracowań. Tylko ''chap'' i wokół trochę czerwieni od krwi. Pfff. Lipa.
Lecz jest i mały plusik, który zadecydował, że dałem 2/10, a nie jeszcze mniej. To ''Dwugłowy
rekin atakuje'', jeszcze głupsza produkcja z 2012 roku. Dzięki niej miałem porównanie i
jasność sytuacji co do oceny.